Kilka dni temu przez liturgię przemknął Janowy tekst o nowym przykazaniu Jezusa – w wersji z rozdziału 13, w której zaraz potem mowa jest o tym, że po miłości wszyscy rozpoznają w nas uczniów Jezusa (tego nie ma już w rozdziale 15, gdzie wątek nowego przykazania powraca). I odtąd spokoju mi nie daje, co pewnie prywatnie może przyczynić się do mojego nawrócenia, a publicznie – do utrapienia czytelników tym tekstem.
Ale po kolei. Morze atramentu wylano już, by wyjaśnić istotę nowości przykazania Jezusa – przecież nakaz miłowania bliźniego był co najmniej tak stary, jak Pierwszy Testament. Zatem tylko krótkie przypomnienie. Jezus poszerza starotestamentalne, plemienne rozumienie „bliźniego”, obejmując nim wszystkich ludzi, a szczególnie troszczy się o „odmieńców” – etnicznych, religijnych, moralnych etc. (to wątek synoptyczny, związany zwłaszcza ze sceną z 10 rozdziału Łukaszowej Ewangelii, kulminującą w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie). Jezus pragnie też (to wątek Janowy), byśmy się miłowali, „jak Ja was umiłowałem” – miłością odzwierciedlającą p
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń