„Miłość znaczy, że nigdy nie trzeba mówić przepraszam” napisał w swojej książce Love Story Erich Segal. Nie wiem, co miał na myśli, ale zupełnie się z nim nie zgadzam. W miłości trzeba umieć wypowiedzieć to arcytrudne słowo. Tylko jak?
Stosunkowo łatwo jest przepraszać Pana Boga – nie widzę Go, nie robi miny pełnej wyrzutów i nie musi mnie koniecznie pouczać w kwestii moich przewinień. Tak, owszem, ksiądz czasami poucza podczas spowiedzi, ale moje zaangażowanie emocjonalne koncentruje się na Bogu, a nie na nim, bo wierzę, że Bóg zawsze akceptuje moje przeprosiny, wybacza i zachowuje się jak ojciec w przypowieści o synu marnotrawnym.
Przeprosić konkretnego człowieka to już zupełnie inna sprawa, ciężko nam to na ogół wychodzi, a czasami jest tak trudne, że wydaje się aż niemożliwe. W dodatku wygląda na to, że im bardziej kogoś kochamy, tym trudniej przeprosić. A co to właściwie znaczy: przeprosić? Są dwa typy przeprosin.
Pierwszy n
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń