Najbardziej krzepiący bohater filmowy? Oczywiście ten, który pokonuje własne ograniczenia, rozsadza ramy, wyłamuje pręty klatki. I w chwili, kiedy dostępuje wyzwolenia, widownia najchętniej wyszłaby z kina. Ale film niestety trwa dalej. I wystawia bohaterowi rachunek za wejście na szczyt. Wysoki, czasem morderczy. Są filmy, które należałoby oglądać od końca…
Menedżer, Mefisto, czyli Elvis
„Ty masz tylko śpiewać. Ja zajmę się resztą” – oświadczył w 1955 roku mało znanemu jeszcze rockandrollowcowi Elvisowi Presleyowi „pułkownik” Tom Parker. Zajął się. Z gwiazdki lokalnych festynów w kilka miesięcy zrobił megagwiazdę całego zachodniego świata. Rachunek przyszło zapłacić później. A bilans z właściwym sobie operowym sznytem sporządza Baz Luhrmann, „Elvis Presley współczesnego kina”.
Elvis był porządnym chłopcem z tradycyjnej, religijnej amerykańskiej rodziny (na drugie mama dała mu imię Aaron). Żyli skromnie, ale uczciwie. Kiedy Elvis przyniósł pewnego dnia do domu butelkę coli i tłumaczył się, że wziął ją z werandy sąsiadów, gdzie przecież nie była nikomu do niczego potrzebna, mama ostro go skarciła. Kazała mu natychmiast ją odnieść i przeprosić, zwracając się do sąsiadów: „Yes, sir, sorry, ma’am”. To fakty, a nie zagrywka PR-owa. Jak to możliwe, że ten dobrze wychowany dzieciak najpierw stał się bożyszczem, a potem umarł w wieku zaledwie 42 lat, rujnując wcześniej kompletnie własny organizm, choć mógł sobie zapewnić najlepszą opiekę medyczną, jaką można dostać za pieniądze? Stało się tak, ponieważ na drodze młodego Elvisa stanął szczwany menedżer Parker. Mefisto, który zaproponował wymianę: Ty mi dasz własną młodość, talent i życie doczesne, a ja ci dam sławę i życie pośmiertne. Elvis się zgodził. Zawsze się zgadzają…
„Hakuna Matata” po szwedzku, czyli Comedy Queen
Pamiętamy tę scenę z Disneyowskiego Króla Lwa (1994)? Oczywiście, że pamiętamy. Wszyscy pamiętają. Oto młode lwiątko imieniem Simba w tragicznych okolicznościach traci tatę. Wspaniałego króla zwierząt, życiową opokę. W dodatku wuj oskarża Simbę, że to on przyczynił się do śmierci ojca. Lwiątko nie udźwignęłoby tego – poczucie winy przygniotłoby je i spowodowało rychłą śmierć. Na szczęście n
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń