W outlecie znajdziesz książki odznaczające się niewielkimi uszkodzeniami, takimi jak:
- porysowana, pogięta, rozerwana lub przybrudzona okładka,
- zżółkłe, pogięte lub naderwane strony,
Książki z kategorii outlet nie podlegają wymianie na towar pełnowartościowy.
Ilość egzemplarzy ograniczona.
Zapraszamy do korzystania i czytania.
Marcowy miesięcznik „W drodze” już w sprzedaży. A w nim znów 168 stron do czytania i teksty Twoich ulubionych autorów!
Nie byłoby nas bez niego
Dla miesięcznika „W drodze” skończyła się pewna epoka – 2 lutego zmarł pomysłodawca, założyciel i wieloletni redaktor naczelny naszego pisma ojciec Marcin Babraj OP. Stworzył miesięcznik w czasach, gdy wydawanie katolickiego miesięcznika oznaczało ciągłą walkę o przydziały papieru, utarczki z cenzorami i zakaz drukowania tekstów „niewygodnych” autorów. Ojciec Marcin był niezłomny – to właśnie na łamach „W drodze” publikowali ci, przed którymi gdzie indziej zatrzaskiwano drzwi. Kim był Maciej Babraj OP i skąd się wzięło jego marzenie o piśmie dla ludzi wierzących i poszukujących? – przeczytajcie koniecznie, co napisali Jan Grzegorczyk i Nikodem Brzózy OP.
Sojusz ołtarza z tronem
Niemal każdego dnia słyszymy w mediach o konieczności rozdziału Kościoła od państwa. Wiele osób traktuje takie dyskusje jako atak na Kościół. Czy rzeczywiście tak jest? Sojusz tronu z ołtarzem nigdy w historii nie kończył się dobrze. Może więc taki rozdział jest potrzebny nam wszystkim? Rozmawiamy o tym z ks. prof. Piotrem Mazurkiewiczem. A o tym, jak ułożyć relacje między Kościołem a polityką i jak mają się w tym odnaleźć katolicy pisze Krzysztof Mazur.
Życie sobie, sakramenty sobie
Dla wielu osób przystąpienie do sakramentu pokuty to droga przez mękę. Konfesjonał kojarzy im się z salą tortur, a kapłan z bezwzględnym i okrutnym sędzią, który wymierza sprawiedliwość. Paraliżują nas wstyd i strach. Coraz rzadziej myślimy o tym, że sakrament pokuty to spotkanie z miłosiernym Ojcem, i że spowiedź to nie przepustka umożliwiająca przystąpienie do komunii świętej. Po co mamy chodzić do spowiedzi, na czym polegają pokuta i zadośćuczynienie i co wolno księdzu w konfesjonale – o tym przeczytacie w znakomitych tekstach ks. Artura Stopki, Pawła Krupy OP i Wacława Oszajcy SJ.
Moda na apostazję?
A na zakończenie dwa słowa o rozmowie, która otwiera ten numer miesięcznika – Ja też odchodzę. O apostazji, porzucaniu wiary i złości na Kościół rozmawiają ks. Wojciech Węgrzyniak i Katarzyna Kolska.
Jak co miesiąc polecamy znakomite felietony, recenzje i rozważania na niedziele. Miesięcznik „W drodze” czeka na wyciągnięcie ręki: w prenumeracie, w dobrych salonach prasowych i dominikańskich kościołach, na wdrodze.pl i e-kioskach oraz w subskrypcji. Nie zwlekaj. Zamów już dziś!
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
rok wydania: | 2021 |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
liczba stron: | 168 |
format: | 158x215 mm |
oprawa: | miękka |
ean: | 0137480X |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
rok wydania: | 2021 |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
liczba stron: | 168 |
liczba stron: | 168 |
format: | 158x215 mm |
oprawa: | miękka |
ean: | 0137480X |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
rok wydania: | 2021 |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
liczba stron: | 168 |
format: | 158x215 mm |
oprawa: | miękka |
issn: | 0137480X |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
liczba stron: | 168 |
oprawa: | miękka |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
liczba stron: | 168 |
format: | epub & mobi |
ean: | 25434802 |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
pełen tytuł: | W drodze. Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu 03/2021 (571) |
wydawca: | Wydawnictwo W drodze |
nazwa firmy: | MyMusic Spółka Komandytowa Łupicki, Czysz |
adres: | ul. Wierzbowa 31, 62-081 Wysogotowo |
numer telefonu: | +48 61 101 77 56 |
adres e-mail: | bok@wdrodze.pl |
kraj pochodzenia: | Polska |
Pius, 25 listopada 2022
Maciej Babraj OP – nie było takiego
Anton Baron, 31 marca 2021
Zastanawiam się czy ks. Wojciech Węgrzyniak, który tak dobrze mówi o anglikańskiej parafii w Oxfordzie, jej otwarciu na temat przejścia Newmana na katolicyzm, jakby zareagował na przejście jakiejś znanej osoby katolickiej np., na protestantyzm, judaizm czy prawosławie? Byłby w stanie powiedzieć „ludzie kochani, uszanujmy człowieka, który szukał prawdy”?
Anna, 25 marca 2021
„Obecnie nie ma wątpliwości, że zarówno w odniesieniu do spowiedzi, jak i do komunii wystarczy raz”.
Do tego żeby być nieszczęśliwym jako katolik na pewno.
Raz do roku to jest tyle ile trzeba, żeby było dobrze. Żeby wystarczyło. Taki jest przecież zamysł przykazań, spełniasz i jest w porządku.
Tylko, że w tym przypadku to jest przepis na schrzanione życie.
Do czego tak naprawdę wystarcza jedna spowiedź i jedna komunia w roku? Poza uniknięciem grzechu ciężkiego z samego tytułu zaniedbania.
Przekaz duszpasterski jaki się z tego rodzi jest taki: raz do roku to jest minimum żeby było dobrze, w każdą niedzielę to już max maxów.
A częściej to już odchył, kraina dewotek, nawiedzonych, przyszłych księży, normalny człowiek się tu nie zapędza.
Przypuszczam że normalny katolik zapytany czy chodzi w tygodniu na mszę zapytałby odruchowo, ale po co?
Przecież nie trzeba.
Nie zdarzyło mu się, poza czasem rekolekcji przyjąć komunii kilka dni pod rząd. Albo w święta. Po spowiedzi wie że jest mu lżej, jakoś jakby lepiej. Ale to mija, szybko mija. No bo życie.
Próbował walczyć z grzechami ale już wie , że przegrywa. To jak z koszulą. jak zakładasz do roboty to jest czysta ale po chwili już coś się upaprze. to normalne.
Ale nie miał okazji dostrzec związku pomiędzy komunią a lepszym, mądrzejszym życiem bo doświadcza jej okazjonalnie. Rozmywa się związek pomiędzy przyczyną a skutkiem.
Nie ma szans zorientować się jak ogromna jest siła oddziaływania częstej komunii.
Nie ma szans przekonać się, że życie naprawdę może być prostsze.
Że to z czym sobie nie radzi, grzech, niecierpliwość, zmęczenie, nieumiejętność postawienia się nieuczciwym przełożonym. Że to są rzeczy, które da się pokonać. Tylko nie własnymi siłami.
Że komunia to naprawdę Bóg. I że to naprawdę jest proste.
Wystarczy dać sobie szansę, i przyjść do kościoła. Po tej jednej w roku spowiedzi. Przyjąć komunię. I następnego dnia znowu. I za każdym razem kiedy lęgnie się w mózgu coś głupiego, żeby zdradzić żonę, żeby nawymyślać teściowej bo już dość. Żeby strzelić głupią fotkę i wbić ją znajomym, nie ch ma za swoje ktoś kto czymś zranił.
Żeby przyjść, na mszę, zanim się popełni następny ciężki grzech.
Nie szkodzi, że po pracy w żadne sposób nie zdążysz na całą. Że wejdziesz kiedy już psalm, jeszcze jest czas. Przyjść, zjeść, iść silniejszym
Zrozumieć, że to naprawdę jest prostsze.
Że msza, zwłaszcza ta poranna, najwcześniejsza jest prosta, cicha, schludna. Jest jak rozmowa ze znajomym, kiedy przystajesz na chwilę i mówisz co Ci leży na wątrobie i lecisz dalej, w porównaniu do przyjęcia u kogoś kogo mało znasz, i nie wiesz czy lubisz, ale ubrałeś się ładnie, bo wypada i czekasz kiedy będzie można wyjść.
Że to jest normalne. Jak trening.
Raz do roku, to możesz sobie tylko naderwać mięśnie jak szarpniesz.
Ale jak dasz sobie trochę czasu żeby przejść się raz w tygodniu. Dwa albo trzy.
To jest pół godziny.
Na to żeby nabrać sił przed pracą.
Na to żeby po całym dniu przynieść całe błoto, cały uzbierany chłam i ból z dnia. Rzucić to na posadzkę.
Bóg się nie pogniewa, tak myślę, nawet jeśli powiesz, weź to k.. ode mnie bo już nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Od niedzieli do niedzieli jest bardzo daleko. Dużo czasu, żeby zgrzeszyć.
Jeśli ktoś jest z natury spokojny, ma dobrą rodzinę, pracę, niskie libido, to może tak. Może mu się udać.
Zwykle to jest jednak za duża odległość. Za duży kawałek do przepłynięcia z jedną porcją prowiantu.
Jeść trzeba, żeby mieć siłę żyć, pracować, bawić się. Trzeba jeść.
A Msza jest prosta. Prostsza niż samodzielne klękanie do modlitwy, która nie idzie. Prostsza niż czytanie Pisma.
Idziesz i jesz. I tyle.