Drugi List do Koryntian
Czy uczucia przeszkadzają, czy pomagają w wierze? Czy wiara odarta z uczuć nie staje się tylko oficjalnym kontaktem z Panem Bogiem? Odpowiedź na te pytania próbują znaleźć autorzy „Życia Duchowego” (nr 59).
W tekście Tomasza Oleniacza SJ czytamy, że dezawuowanie sfery uczuć i woluntaryzm zarzuca się dziś na przykład św. Ignacemu Loyoli. I rzeczywiście, wiele fragmentów Ćwiczeń wprost nakłania, by kierować się wolą i rozumem. Uważna lektura odsłania jednak całe passusy poświęcone sferze uczuciowej. To właśnie w obszarze uczuć dokonuje się najważniejsza w procesie rekolekcji ignacjańskich przemiana serca. Założyciel Towarzystwa Jezusowego podpowiada: nie walcz z twoimi pragnieniami i przywiązaniami, bo nie wygrasz. Jeśli chcesz, by się zmieniły – proś Boga o ich przemianę. I można mu zaufać, bo sam tego doświadczył podczas długich miesięcy wychodzenia z choroby.
„Uczucia to potężna siła, która otwiera nas – lub zamyka – na rzeczywistość (…) – pisze we wstępie do kwartalnika Dariusz Kowalczyk. – Co więcej, często jesteśmy nieświadomi naszych uczuć, które zostały przysypane różnymi racjonalizacjami. »Myślimy, że myślimy«, a tak naprawdę ulegamy naszym uczuciom”.
Uczuciem, które jakże często nas przygniata, jest strach. Boimy się, że stracimy pracę, zachorujemy, umrze nam ktoś najbliższy. Lęki te są ceną za naszą wolność i możliwość rozwoju. Wydobyć się z nich możemy, zdaniem ks. Alfonsa J. Skowronka, przez odwrócenie myśli od nas samych. Każdy człowiek powinien się nauczyć odczuwania lęku, „aby nie pójść na zatracenie” (Kierkegaard).
Wielu z nas na co dzień zmaga się nie tylko ze strachem, ale i z (nierzadko idącym z nim w parze) przygnębieniem. Smutek „bierze duszę w niewolę, ciało zaś osłabia”, jak pisze Ewagriusz z Pontu. Nie chodzi tu o przygodne smutki, tylko o czarne myśli, które na trwałe zamieszkują w człowieku i stanowią jeden z symptomów duchowej choroby. Leon Nieścior OMI, analizując naukę przywołanego przed chwilą Ewagriusza, konkluduje: jedynie miłość przepędza smutek! „Ona bowiem nie szuka swego, więc nie zamyka człowieka w boleści nad własną utratą”. A Marek Blaza SJ dodaje, że przeznaczeniem chrześcijanina jest znalezienie prawdziwej radości i pokoju (można je odkryć w liturgii) i przekazywanie innym Dobrej Nowiny.
W „Życiu Duchowym” oprócz artykułów związanych z tematem przewodnim moją uwagę zwróciły trzy rozmowy przeprowadzone przez redaktora naczelnego kwartalnika, ojca Józefa Augustyna: z uczestnikiem Powstania Warszawskiego, z misjonarzem z Boliwii oraz z wikariuszem generalnym Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie.
Oceń