Ciemne pomieszczenie rozświetlone zimnymi neonami
fot. Markus Spiske / Unsplash

Jeśli między mieszkańcami domu biskupiego, plebanii lub klasztoru nie będzie czułości, serdeczności, zaufania, jeśli nikt za nikim nie będzie tęsknił, trudno takie bytowisko nazywać domem.

Nie lubię sformułowań: „nasz prawdziwy dom jest w niebie”, „nasza ojczyzna jest w niebie” „odszedł do domu Ojca”. Nie do przyjęcia dla mnie jest mówienie o ziemi, że to jedynie „padół łez”, „miejsce wygnania”, nieomal więzienie, z którego najlepiej byłoby jak najszybciej się wynieść. Bo przecież, gdy przychodzi co do czego, jakoś niepilno nam ten ziemski padół opuszczać. Zbyt dużo forsy wydajemy na lekarstwa, żeby łatwo uwierzyć w takie gadanie. Dlatego dzielenie rzeczywistości na godną pożądania wieczność i obrzydzaną doczesność w świetle dogmatu o wcieleniu, zmaterializowaniu się Boga, nie wytrzymuje krytyki. Czy naprawdę musimy żyć w takim schizofrenicznym rozdarciu? Ciało tu, dusza tam?

Wydziedziczeni na własne żądanie

Takie rozdwojenie sprawia, że stajemy się ludźmi bezdomnymi, skołowanymi uciekinierami, sierotami, z furią atakującymi wszystkich i wszystko, gdyż dla wyrzuconego na margines rzeczywistości czy też żyjącego jej namiastką, światem wydumanym, choćby nawet był to świat wielce pobożny, wszystko, co go otacza to, jak mówi papież Franciszek, „upiór, którego należy zwalczać”. Człowiek, przerażony takim obrazem życia, pojmowanym „jako ucieczka i oderwanie od świata »zewnętrznego«, trudnego i złożonego”, zaczyna sobie budować zamiast domu schron, bunkier, czasami wprost norę. Choć zacytowane słowa papież skierował do zakonników, to trzeba je odnieść do wszystkich chrześcijan, w tym do duchownych. Zresztą, jeśli się pamięta, kto komu w Kościele ma służyć, czy warto dalej podtrzymywać podział na duchownych i świeckich? Piotr Sikora, teolog i publicysta, twierdzi, że wizja „Kościoła, w którym istnieje wyraźny podział na »pasterzy« i »wiernych« (to) podział bardzo wątpliwy z punktu widzenia współczesnych badań nad Kościołem pierwotnym i Nowym Testamentem”. A zatem domem dla chrześcijanina jest świat. To tutaj żył i żyje nadal jego Stworzyciel i Odkupiciel Jezus Chrystus. Jezus „przyszedłszy ogłosił ewangelię pokoju (…) Przez Niego mamy (…) dostęp do Ojca w jednym Duchu. A zatem nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga. Zbudowani jesteście na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim cała budowla zespolona rozrasta się w świętą Panu świątynię, aby przez Ducha przygotować mieszkanie Boga” (Ef 2,17–22).

Skoro jesteśmy kapłanami Boga, który kocha świat, a zwłaszcza t

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Zimno w naszym domu
Wacław Oszajca SJ

urodzony 28 września 1947 r. w Zwiartowie – jezuita, teolog, poeta, eseista, publicysta prasowy i radiowy, autor licznych książek, znany kaznodzieja i rekolekcjonista. Mieszka w Jastrzębiej Górze....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze