Od tegorocznej uroczystości Zesłania Ducha Świętego nie daje mi spokoju fragment Dziejów Apostolskich opisujący okres od Wniebowstąpienia do Pięćdziesiątnicy. Apostołowie wrócili „do Jeruzalem z góry zwanej Oliwną (…) weszli do sali na piętrze, gdzie się zwykle zbierali. (…) Wszyscy oni modlili się wytrwale i jednomyślnie. Razem z nimi były także kobiety, Maryja, Matka Jezusa, i Jego bracia”. Był to dla wspólnoty pierwotnego Kościoła okres komfortowy. Przekonali się, że Jezus zmartwychwstał i pokonał śmierć. Jezus ukazał się Piotrowi, dwunastu, a potem pięciuset uczniom jednocześnie. Arcykapłani i faryzeusze uspokojeni Jego śmiercią nie dochodzili zbytnio, co się stało z Jego ciałem i jak na razie nie niepokoili grupki Jego zwolenników. Odgrodzenie się od reszty świata i jednomyślne trwanie w zamkniętym gronie zapewniało uczniom spokój, który pozwolił na dołączenie Macieja do grona jedenastu apostołów.
Spokojny czas się kończy, gdy na uczniów spada „szum z nieba, jakby gwałtownie wiejącego wiatru”, gdy „zobaczyli też języki podobne do ognia. Rozdzielały się
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń