O Łucji i jej babci
fot. sergio rodriguez portugues del olmo / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Łukasza

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 59,90 PLN
Wyczyść

Kochana Łucjo,

chciałabym ci opowiedzieć pewną historię, która się zdarzyła naprawdę. Twoi rodzice zaprosili mnie na kolację, siedziałam przy stole w miłym towarzystwie. Była tam też twoja babcia, urocza starsza pani. W pewnej chwili opowiedziała nam o tym, jak pewnego razu zapytałaś ją: Babciu, czy wierzysz w Boga? Nie – odpowiedziała babcia – nie wierzę. Podobno bardzo się speszyłaś i poszłaś sobie.

– I wiecie co – mówiła dalej babcia – przy następnym spotkaniu Łucja powiedziała mi: Nie martw się, babciu, bo Bóg wierzy w ciebie.

Bardzo mi się spodobało to, co mówiłaś (i powiem ci na ucho, że babci też).

Przy stole zrobił się szum – wszyscy się zastanawiali, gdzie usłyszałaś takie mądre słowa, bo przecież jesteś za mała, żeby tak mądrze mówić. Babcia milczała, wydawała się nawet lekko zirytowana reakcją gości, aż w pewnym momencie szepnęła do mnie: – Nieważne skąd, ważne, co Łucja chciała przez to powiedzieć.

Już po powrocie do domu długo myślałam nad tym, co powiedziałaś swojej babci. I chciałabym rozwinąć twoją myśl.

Bóg w nas wierzy. Ale co to może znaczyć? Uczono nas, że to my wierzymy lub nie wierzymy w Boga, czyli uznajemy Jego egzystencję lub jej nie uznajemy. To my pokładamy w Nim nadzieję lub jej nie pokładamy.

Jeżeli prawdziwa jest etymologia średniowieczna, według której credere (wierzyć) oznaczałoby cor dare (oddać serce), to Bóg, według twojej odpowiedzi, Łucjo, oddaje nam swoje serce bez żadnego „ale”, bo wierzy w nas całkowicie. I nigdy nie przestanie. Nie zmienia zdania, nawet jeżeli ja odmawiam Mu swego serca. Będzie próbował do mnie dotrzeć – spokojnie, nie na siłę. Najczęściej trafia do nas przez głos drugiego człowieka, ale też przez subtelne detale naszej codziennej egzystencji. Dlatego tak ważne jest, byśmy umieli czytać księgę rzeczywistości.

Bóg oddaje mi swoje serce, a ja nie powinnam odpowiadać na to wyzwanie w sposób letni i obojętny, muszę się rzucić z pasją, całkowicie ufając. Nie chodzi tutaj tylko o emocje (które są ważne), ale o autentyczne zawierzenie: Oddaję Ci moje serce, Panie Boże, tak jak Ty od samego początku dałeś mi swoje, chcę być blisko Ciebie, tak jak Ty jesteś zawsze blisko mnie.

Kochana Łucjo, nie martw się! Bóg naprawdę wierzy w twoją babcię i kocha ją w sposób nieskończony. Bądź dla niej żywą cząstką Bożego serca, towarzysz jej cichą i nieustanną modlitwą, uśmiechaj się do niej i zawsze miej dla niej czas. Twoja babcia, jak każdy z nas, szuka sensu swojej egzystencji, sensu radości i cierpienia, które ją dotyka, sensu tej chwili, która niebawem przyjdzie, kiedy będzie musiała się pożegnać z tym światem, a więc także (a myślę, że to ją najbardziej męczy) z tobą.

Ściskam cię mocno. Ciocia T.

O Łucji i jej babci
Tessa Capponi-Borawska

urodzona 3 marca 1959 r. we Florencji – ukończyła studia historyczne na tamtejszym uniwersytecie, do Polski przyjechała w 1983 roku, przez wiele lat wykładała na Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat publikuje w „Twoim...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze