Jedna z linii rzymskiego metra kończy swój bieg na stacji Rebibbia. – Eee, nie jedźcie tam. Nie ma po co – radzi łamaną angielszczyzną Włoch, gdy podczas wędrówki przez Wieczne Miasto pytamy go z mężem o drogę. Tak Rzymianie traktują Rebibbię – przedmieścia miasta, które słyną właściwie tylko z jednego: więzienia o zaostrzonym rygorze, w którym kilkudziesięcioletnie wyroki odsiadują najwięksi włoscy przestępcy: mordercy, członkowie mafii, handlarze bronią, złodzieje. Część wyroku odbywał w nim m.in. Ali Agca, który 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra strzelał do Jana Pawła II. I to właśnie w Rebibbii papież odwiedził zamachowca.
W sumie trudno mieć rzymianom za złe, że nie wysyłają tam turystów. Kto zresztą odwiedzałby tę część miasta tylko po to, by zobaczyć więzienie? Może nie od razu szaleniec, ale na pewno ktoś o dużej wyobraźni. Nam jej zabrakło – zakończyliśmy wycieczkę po Rzymie trzy stacje metra wcześniej.
Ucieczka w wolność
Dużą wyobraźnią wykazał się za to duet znakomitych reżyserów, nestorów włoskiego kina – braci Paola i Vittoria Tavianich, którzy w swoim ostatnim filmie upomnieli się o Rebibbię. Akcję filmu Cezar musi umrzeć osadzili (nomen omen) właśnie w więzieniu, a bohaterami filmu uczynili skazanych. Występują w nim pod swoimi nazwiskami i grają siebie. Tylko Salvatore Striano nie odsiaduje wyroku. Ale on także, nim zaczął grać w filmach (wystąpił m.in. w głośnej Gomorrze), był więźniem Rebibbii.
Film zdobył już międzynarodową sławę, otrzymał kilkanaście nagród, w tym Złotego Niedźwiedzia i nagrodę Jury Ekumenicznego na tegorocznym Berlinale oraz nagrodę Davida di Donatella Włoskiej Akademii Filmowej w kilku kategoriach. Na początku 2013 roku powalczy o Oscara – jest włos
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń