Diabeł nie ubiera się u Prady
fot. the blowup / UNSPLASH.COM

O tym, że zło jest nudne, możemy się przekonać bardzo prędko; tyle, że następuje to na ogół wtedy, gdy zło już zostało popełnione i pułapka się zatrzasnęła, niczym bramy raju po wygnaniu człowieka.

Problem zła zawsze sprawiał ludziom kłopoty. Trzydzieści lat temu amerykański rabin Harold S. Kushner napisał książkę pod znamiennym tytułem: Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom1. Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Jeszcze trudniej, gdy to pytanie stawiam sobie samemu: dlaczego tak często chcę dobrze, a potem wychodzi tak, jak zawsze? Dlaczego w świecie i w naszych własnych czynach widzimy i doświadczamy zła? Skąd ono się bierze? Czyżby człowiek został stworzony z jakimś organicznym defektem?

Antydobro

Na początku trzeba wyjaśnić dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze, zło nie pochodzi od Boga. Już w Księdze Rodzaju czytamy: „widział Bóg, że wszystko, co stworzył, było bardzo dobre” (1,31). Po drugie, jest tylko jeden Bóg, a więc w szczególności nie ma złego anty-Boga. Jezus mówi wyraźnie: „Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg” (Mk 10,18). W ślad za tym w całej myśli chrześcijańskiej zdecydowanie odrzucano nie tylko zło jako stworzone przez Boga, ale także opinię, jakoby zło mogło istnieć samodzielnie, substancjalnie. Nie ma czegoś, co byłoby całkowicie złe, samo z siebie.

W historii niejednokrotnie pojawiały się opinie (tzw. manicheizm), że zło można pojmować jako realny byt, swego rodzaju „antydobro”, na tym samym poziomie istnienia. Kościół w swojej wierze zdecydowanie odrzucił takie stanowisko, gdyż nie ma złego „anty-Boga”. Stąd w tradycji chrześcijańskiej zło pojmowano na ogół bądź jako brak dobra, niedostatek, bądź też jako deformację dobra. Owa specyficzna asymetria ukazuje, że różnica między dobrem a złem ma charakter rzeczowy, ontyczny (a więc nawet nie obiektywny – a tym bardziej nie intersubiektywny): różnice między dobrem i złem nie mogą zatem być przedmiotem konwencji. W naszym poznaniu moralnym (fronesis) odkrywamy dobro, ale nie możemy go dowolnie ustanawiać czy deklarować!

Święty Tomasz z Akwinu w swym nauczaniu kładł nacisk na to, że wola ludzka ze swej natury skierowana jest ku temu, co dobre. Na ogół (pomijając wyjątkowe przypadki) człowiek nie może chcieć zła jako zła. Jeśli robi coś złego, to najczęściej dlatego, że upatruje w tym drogę do osiągnięcia jakiegoś dobra. Kłopot zaczyna się tam, gdzie prawdziwe (czy chociaż obiektywne) zło wydaje mu się

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Diabeł nie ubiera się u Prady
Marek Pieńkowski OP

urodzony w 1945 r. – dominikanin, doktor matematyki, duszpasterz dorosłych, kapelan konwentualny ad honorem Związku Polskich Kawalerów Maltańskich. Mieszka w Rzeszowie, gdzie jest opiekunem klubu ojca, opiekunem Klubu Tyg...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze