Pierwszy List do Koryntian
Iz 25,6-10a / Ps 23 / Flp 4,12-14.19-20 / Mt 22,1-14
Gospodarz wyrzucił z uczty człowieka nie dlatego, że był zły. Wyrzucił go, bo nie był odświętnie ubrany. Hm… Co to znaczy? Że bez względu na to, czy jestem dobry, czy zły, i tak zostanę wpuszczony na ucztę? A może wystarczy się odświętnie ubrać, żeby nie być wyrzuconym z uczty? Nie. To nie znaczy tyle. Bo po pierwsze, na ucztę jestem wpuszczony nie dlatego, że jestem dobry czy zły. Na ucztę jestem wpuszczony, bo jestem zaproszony! Gospodarz powiedział: „Kogokolwiek spotkacie, zaproście na ucztę”. Poza tym to nie ubranie decyduje o tym, czy zostanę, czy nie zostanę z uczty wyrzucony. Jeśli miałoby decydować ubranie, to wystarczyłoby „dbać o zewnętrzną stronę misy czy kubka, a w środku można by być pełnym wszelkiego plugastwa” (por. Mt 23,25). A tak nie jest.
Ta przypowieść o dobrych i złych nasuwa mi na myśl sformułowanie: „podejście duszpasterskie”, które pojawiło się przy okazji encykliki papieża Franciszka Amoris laetitia. Doktryna się nie zmienia, ona jest ciągle taka sama, chodzi natomiast o to, by dzięki podejściu duszpasterskiemu pozwolić na udział w uczcie, doprowadzić do źródła wszystkich, których się da, i na tyle, na ile się da. By nikogo nie odesłać głodnego ani spragnionego. Owszem, nie można zabierać chleba dzieciom i rzucać psom (por. Mt 15,21–28), lecz przecież „szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów”. Co zatem z tym wyrzuconym, który nie był odświętnie ubrany? Ubranie jest symbolem – skoro jestem zły, a mimo to zostałem zaproszony, to dam z siebie chociaż tyle, że się porządnie ubiorę. „Założę na siebie” przynajmniej skruchę i wdzięczność. A jeśli wyrzucony należał do tych dobrych? (W przypowieści nie jest powiedziane, że należał do złych). Uwaga! Sama przynależność do dobrych niczego nie gwarantuje. „Nie każdy, który Mi mówi: Panie! Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego!”. (Mt 7,21). Uprzedzą go celnicy i grzesznicy…
Oceń