Drugi List do Koryntian
Job 7,1-4.6-7 / Ps 147a/ 1 Kor 9,16-19.22-23 / Mk 1,29-39
Biedny Hiob. Jego doświadczenie jest doświadczeniem wielu z nas. „Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei”. Czas przepływa przez palce i tak trudno uwierzyć, że życie ma sens. „Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki”.
Świat biegnie w zwariowanym tempie. Nie czeka. A ty z telefonem przy uchu, podłączony do internetu, usiłujesz nie wypaść z rytmu. Masz pełno „kontaktów”, „znajomych” – „lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku”.
Byłeś kiedyś w takim stanie? Dziś pewnie można by go nazwać depresją.
Słowo Boże dzisiejszej niedzieli przekazuje nam Dobrą Nowinę, która może nas uleczyć z Hiobowej boleści. To „Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby”. Moc Jego Ewangelii jest większa niż nasza niemoc. Światło, które On przynosi, rozprasza ciemność. Warto zwrócić uwagę, że uzdrowienia, których dokonuje Jezus, dzieją się w ciemności, po zmroku: „Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest”.
Jezus przychodzi po to, żeby głosić Dobrą Nowinę. To wieść o wolności, o wyzwoleniu, o nadziei, o uzdrowieniu. Sama Ewangelia ma w sobie moc. Kiedy jej doświadczysz, powiesz razem z Apostołem Pawłem: „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”. Ta Dobra Nowina może zmienić Hioba w Pawła.
Rzecze Hiob: „Położę się, mówiąc do siebie: »Kiedyż zaświta i wstanę?«”. Już zaświtało. Już wzeszło prawdziwe Światło – Jezus Chrystus, który wziął na siebie i uleczył całą marność naszego ludzkiego bojowania.
Jezus ma wedle zapowiedzi proroka „ogłosić Prawo z mocą (…) utrwalić je na ziemi”. A zatem, przynosząc nowe Prawo, Jezus nie tylko je ogłasza; także da nam moc do wypełniania go, jeśli tylko będzie nam na tym zależało.
Oceń