Ta książka to opowieść ostatniej chwili. Bo ci, którzy opowiadają, mają już za sobą długie życie. Łucja, Józef, Maria, Janina, Eugeniusz, Leszek, Jadwiga… Gdy wybuchła wojna, byli dziećmi, nastolatkami, studentami. Zwykłymi ludźmi. A jednak w tej ich zwykłości było coś niezwykłego. Może należałoby powiedzieć: coś bardzo ewangelicznego. Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie zrozumieli co do joty. Moim bliźnim jest człowiek, który potrzebuje pomocy. W ich wypadku bliźnim, który tej pomocy potrzebował, był Żyd. Każdy, kto w czasie wojny pomagał Żydom, doskonale wiedział, że ryzykuje nie tylko swoje życie, ale też życie swoich najbliższych. Mimo to się nie zawahali. O tym jest książka Ostatni Sprawiedliwi. Rozmowy z Polakami, którzy ratowali Żydów podczas drugiej wojny światowej.
Dlaczego? Pytani o to nie używają wielkich słów, nie mówią o odwadze, heroizmie. Tłumaczą prosto… „Siedziałam z nią w jednej ławce przez siedem lat – od czwartej klasy gimnazjalnej do matury. Miałam jej nie ratować? To była przyjaciółka” – opowiada Maria Nowak, jedna z wielu Sprawiedliwych. „Nikt nikogo nie pytał. Nie było dyskusji. To była rzecz oczywista. Spontaniczna” – mówi Zbigniew Mańkowski. Józef Walaszczyk na pytanie: „Dlaczego?”, powie tak: „Podczas wojny robiłem, co uważałem, starałem się zachowywać po ludzku”. W ich wypadku po ludzku oznaczało
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń