Dawno temu, kiedy to jeszcze stadiony kojarzyły się chrześcijanom jak najgorzej, istniała w Kościele pewna praktyka, która chodzi mi po głowie od kilku dni. Związana była ona z intuicją, którą być może warto odświeżyć.
Disciplina arcani – tak w XVII wieku niejaki Jean Daillé nazwał zwyczaj zatajania przez chrześcijan pewnych praktyk przed poganami, a nawet przed katechumenami przygotowującymi się do przyjęcia chrztu. Najpewniej związane było to z prześladowaniami – chrześcijanie ukrywali informacje o miejscu i czasie zgromadzeń, zabezpieczając się w ten sposób przed bardziej lub mniej brutalnym zakłócaniem ich przez zwolenników tradycyjnego podejścia do religii (czy to żydów, czy pogan). Do wymiaru praktycznego stosunkowo szybko dołączyła refleksja wyprowadzająca zwyczaj poza czystą konspirację – i chyba głównie z tego powodu przetrwał on także po okresie prześladowań – mniej więcej do połowy V wieku. Refleksja ta podpowiadała, że ci, którzy nie wierzą w Chrystu
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń