Konserwator czy budowniczy?
fot. europeana / UNSPLASH.COM
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Marka

0 opinie
Wyczyść

Wj 20,1-17 / Ps 19 / 1 Kor 1,22-25 / J 2,13-25

Żydzi kolejny raz żądają od Jezusa znaku. Ma się ponownie uwiarygodnić, wylegitymować swoim mesjańskim dowodem tożsamości. Dobrze to znamy. Ileż razy budujemy swoją religijność jedynie na znakach danych przez Jezusa. Bez nich wciąż nie dowierzamy, wolimy sceptyczny dystans, chłodną kalkulację. Z drugiej strony wołamy o dowody, by mieć pewność wiary, lecz paradoksalnie wciąż jej nie znajdujemy. Żyjemy więc między wypatrywaniem znaków i ich kwestionowaniem. W tej scenie Jezus nie ucieka przed pragnieniem znaku. Ale tym razem Jego znak jest zaskakujący: zburzcie, a Ja to odbuduję po swojemu. Ten znak „przetestuje” na sobie, burząc życie śmiercią krzyżową i wznosząc je na nowo zmartwychwstaniem. 

Nie dziwię się złości, w jaką musieli wpaść słuchacze Jezusa. Sam bym w nią wpadł. Nie chcę, by Jezus kazał mi cokolwiek burzyć. Nie takiego znaku od Niego się spodziewałem. Oczekuję natomiast, że będzie On wzmacniał, zabezpieczał, upiękniał to, co sobie sam zbudowałem. Nie zgadzam się na żadne burzenie. On jednak chce być nie tylko konserwatorem mojego życia, lecz również jego budowniczym. Ta strategia Jezusa jest poniekąd echem Psalmu 127: „Jeżeli Pan nie zbuduje domu, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą”. 

Trzeba mieć odwagę, by pozwolić Jezusowi coś zburzyć. To nie lada wyczyn nazwać rzeczy i sytuacje w naszym życiu, którym zagraża katastrofa budowlana. Przecież wolimy się oszukiwać, prosząc pobożnie na modlitwie Pana, by ratował to, co chwiejne, słabe, bez przyszłości. A może to musi się obrócić w ruinę, by powstało nowe, na fundamencie, którym jest On sam. Dlatego pozwólmy Jezusowi być budowniczym, to Jego wyuczony zawód. Nawet jeśli tego dziś nie rozumiemy – zaufajmy.

Konserwator czy budowniczy?
Jacek Szymczak

były dominikanin....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze