Magazyn „Press” postanowił zamieścić artykuł o moim biurku. Dobrze to wpłynęło na moje samopoczucie i kiedy po chwili udawania – czy wypada? – wyraziłem zgodę, koleżanka z redakcji wyjaśniła mi przez telefon, o co chodzi. Im dłużej mówiła, tym moja radość z wyróżnienia bardziej gasła.
Redakcja nie szukała wcale dziennikarzy wybitnych, jak mi się przez moment wydawało, tylko ostatnich takich, którzy tkwią jeszcze w średniowieczu, czego wyrazem jest właśnie posiadanie biurka. Rówieśników „nieszporów sycylijskich”. Młodzi mają dzisiaj biurka w laptopach, iPadach i smartfonach, a pracować mogą nawet w toalecie, o czym świadczą niektóre wpisy zamieszczane przez nich na Twitterze. Starsi też używają laptopów, tyle że nie trzymają ich na kolanach, a na biurkach.
Solidne drewniane biurko z szufladami ma swój urok, zapach, tajemnice i przypomina czasy, w których futboliści grali skórzanymi piłkami, w skórzanych czarnych butach, a na grzbietach mieli zdrowe bawełniane koszulki, nieoszpecone żadną reklamą. Tamta romantyczna epoka już dawno odeszła, ale „gabinet”, w którym pracuję (pokój trzy na trzy metry), mimo że znajduje się w bloku z wielkiej płyty, jest odporny na zmiany. Niemal wszystko na biurku, na półkach i na ścianach związane jest z jakimiś sportowymi historycznymi wy
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń