Twoja kolejna porażka
fot. jason leung / UNSPLASH.COM

Prawdziwe „w grzechu trwanie” to utrata ufności w Pana Jezusa i Jego miłosierdzie. Tylko ona jest porażką, tylko jej należy się obawiać, tylko ona jest grzechem nad grzechami.

Każdy upadek boli. Gdy jednak upadki powtarzają się bez końca, ból staje się nieznośny. Podobnie z grzechami. Wszystkie bolą i zawstydzają. Ale te ciągle powracające nie tylko bolą i zawstydzają, ale też upokarzają, doprowadzają do bezsilności, pogrążają w zniechęceniu i rozpaczy. Ileż to razy, znów rozłożeni na łopatkach, mówiliśmy do siebie samych ze smutkiem: „Niestety, to twoja kolejna porażka!”?

Nieżyjący już proboszcz mojej rodzinnej parafii w Radomiu, prowadząc drogę krzyżową, przy dziewiątej stacji zawsze powtarzał: „Powiadają, że Jezusowy trzeci upadek to upadek za grzechy nałogowe. Bo ludzką rzeczą jest grzeszyć, ale diabelską jest w grzechu trwać”. Nie czas i miejsce, by roztrząsać zasadność tego stwierdzenia. Wspominam te słowa, bo nie raz przychodziły mi na myśl w kontekście powtarzających się grzechów. Któż chciałby brać udział w „diabelskiej rzeczy”? Ale co to znaczy „w grzechu trwać”? Czy popełnianie wciąż tego samego grzechu to już jest „w grzechu trwanie”?

Nieskuteczny Odkupiciel

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak gorzki jest smak uporczywie powtarzającego się grzechu. Ta piekąca gorycz ma dwa składniki. Pierwszy z nich to sama świadomość upadku i bycia pogrążonym w grzechu i przez grzech. Oczywiście, dużo zależy od jego materii, lecz nie ma tu żadnej wprost proporcjonalnej zależności. Obiektywny ciężar konkretnego grzechu mogą ustalać moraliści, ale ból spowodowany tym grzechem to już kwestia bardzo subiektywna, zależna od osobistej wrażliwości, od ukształtowania sumienia, od konkretnej historii życia. Coś, co dla jednego może być przykrym i bolesnym doświadczeniem, dla kogoś innego będzie ogromnym duchowym cierpieniem. Tak czy inaczej, świadomość grzechu to poczucie bycia oszukanym, wyprowadzonym w pole, okłamanym, upokorzonym. Jeszcze większym upokorzeniem jest jednak – to drugi składnik owej goryczy – poczucie absolutnej bezradności i całkowitej przegranej. Nic tak nie boli i nie upokarza jak bezradność. Jeśli ta bezradność trwa i towarzyszy nam niczym cień przez całe lata, ból i upokorzenie stają się nieznośne. Tym bardziej że przecież bardzo byśmy chcieli z tym skończyć, że tyle już szczerych wysiłków i nieudanych prób za nami. Tym bardziej że każda ko

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Twoja kolejna porażka
Wojciech Ziółek SJ

urodzony w Radomiu, w 1963 roku, w czerwcu, znaczy, w połowie czerwca, właściwie to w drugiej połowie czerwca, dokładnie 21 czerwca – jezuita, uratowany grzesznik....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze