fot. archiwum redakcji

Miniony rok to czas wielkich premier, takich jak nowa wersja Batmana czy powracający po niemal czterdziestu latach Tom Cruise w drugiej części kultowego Top Gun. Jednak tym, co zdominowało filmową narrację i co najbardziej zasługuje na uwagę, były obrazy, które na pierwszym planie stawiały zmaganie się człowieka ze swoimi słabościami, historie opowiedziane przez pryzmat dramatów i ludzkiej kruchości. Ponieważ w dotychczasowych recenzjach poleciliśmy już długą listę tytułów, nasza dziesiątka nie pretenduje do miana „the best of” tego roku, ale gromadzi obrazy, które warto nadrobić, niezależnie od tego, czy były to głośne blockbustery, czy bardziej kameralne, obyczajowe historie codziennego życia. Mamy nadzieję, że znajdą Państwo na to czas, być może oczekując na Boże Narodzenie, a może już w świątecznym – oby rodzinnym i ciepłym – gronie.

Piątka Wiesława Kota

Odpoczniesz na szczycie, czyli Infinite Storm

reżyseria: Małgorzata Szumowska
Australia/Wielka Brytania/Polska 2022

Infinite Storm to dowód na to, że potrafimy śmiało i z sukcesem przyłączyć się do światowej refleksji filmowej. I to nie dzięki podsuwaniu innym przed oczy naszych narodowych ran, nie dzięki mieleniu „przeklętych polskich pytań”, lecz dając interesujące studium sytuacji uniwersalnej. Prowadzi je reżyser Małgorzata Szumowska (rocznik 1973), która w CV ma, między innymi, berlińskiego Srebrnego Niedźwiedzia za film Body/Ciało i polską delegację do Oscara za obraz Śniegu już nigdy nie będzie. To film o Żeni, młodym Ukraińcu, który pracuje jako masażysta na bogatym, grodzonym, warszawskim osiedlu. I filtruje naszą „polskość” przez własne, ukraińskie okulary.

A teraz Szumowska nieźle się odnalazła w produkcji składkowej, bo na budżet złożyły się organizacje filmowe Australii, Wielkiej Brytanii i Polski. Scenarzysta Joshua Rollins jest twórcą amerykańskim. Główną rolę gra Naomi Watts (niedawna „Diana”), gwiazda hollywoodzka o brytyjsko-australijskich korzeniach. Amerykańskie góry imitują tu szczyty Słowenii.

W te góry zimą, przy fatalnej pogodzie rusza Pam, ale nie w celach turystycznych czy sportowych. Jej wędrówki to uparte, zawzięte, notoryczne przekraczanie samej siebie. Na przekór wewnętrznemu głosowi, który mówi: Odpuść, i tak nie dasz rady. Zwiń się w kłębek, popłacz nad własnym losem – a jest nad czym płakać! – wycofaj się. Daj sobie spokój z popełnianiem samobójstwa na raty. Może by nawet do niego doszło, gdyby nie to, że Pam natknęła się na innego samobójcę, jeszcze bardziej zdeterminowanego niż ona. To podziałało na nią jak ostroga – człowieka trzeba ratować w każdych warunkach i za wszelką cenę. I przesuwać granice tego, co dla człowieka wykonalne i niewykonalne. W każdym sensie.

Ten mroczny film – w wygłosie – kończy się płomienną eksklamacją zwycięstwa. Należy go czytać jak znak na szlaku turystycznym, który podpowiada: Idź w górę, to już niedaleko. Odpoczniesz na szczycie.

Nauki, które płyną z gentryfikacji, czyli Jedenaste: znaj sąsiada swego

reżyseria: Daniel Brühl
Niemcy/Stany Zjednoczone 2021

Film niemiecki, a dokładniej RFN-owski z przymieszką NRD-owskiego, nakręcony w dużej mierze za pieniądze amerykańskie i etykietowany jako „czarna komedia”. Sam siebie w głównej roli obsadził i sam siebie wyreżyserował niemiecki aktor średniego pokolenia Daniel Brühl (rocznik 1978). Od czasu do czasu pożycza go kino amerykańskie – zagrał w superprodukcjach Kapitan Ameryka czy Ultimatum Bourne’a.

W Jedenastym ów bezdyskusyjny gwiazdor Daniel Brühl (majątek oceniany na cztery do sześciu milionów dolarów) porywa się na gest autoironiczny, sarkastyczny, poniekąd samobójczy. Oto mamy bowiem poranek w obskurnym barze na rogu w dzielnicy Prenzlauer Berg, w dawnym Berlinie Wschodnim. Tu gwiazdor filmowy spieszący się na kolejny casting jest zmuszony czekać godzinę, aż limuzyna zabierze go na lotnisko. On sam: egzemplarz z żurnala dla panów. Przystojny, dbający o ciało, doskonale ustawiony materialnie, przy tym – dokładny, pilnujący szczegółów, zorganizowany, oddany pracy od poranka. Mieszka zresztą dwa kroki stąd, konkretnie kilka pięter w górę, w luksusowym lofcie (szkło, metal, marmur), do którego unosi go prywatna winda.

Tak, jego lokum to popisowy okaz gentryfikacji, czyli procesu przebudowy i unowocześnienia starych, szacownych dzielnic miast na użytek nowych mieszkańców, rzecz jasna o znacznie wyższym statusie materialnym niż ci, którzy mieszkali tutaj dotąd. Znamy to z warszawskiego Targówka, znamy z poznańskich Jeżyc. Tyle tylko, że tych wcześniejszych mieszkańców – starych i zbiedniałych – nie sposób się tak całkiem pozbyć. I na nich właśnie w barze na rogu natknął się gwiazdor Daniel Brühl.

A oni w trakcie burzliwej rozmowy sprowadzają go – w każdym sens



Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Remanent uczuć, bilans doświadczeń
Wiesław Kot

urodzony 2 stycznia 1959 r. w Jarosławiu – krytyk filmowy, publicysta, wykładowca akademicki, profesor Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu. Wiesław Kot jest autorem 30 książek z zakresu literaturo- i filmozn...

Remanent uczuć, bilans doświadczeń
Magdalena Wojtaś

absolwentka filologii polskiej i germańskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Mieszka w Poznaniu....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze