Przedstawiamy dwie recenzje tytułu Zmartwychwstanie. Instrukcja obsługi.
Pierwsza z nich pochodzi ze strony internetowej kwartalnika „Pastores”. Czytamy w niej między innymi:
Czy po 2000 lat można powiedzieć jeszcze coś nowego o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa? Tak wiele już wylano atramentu, by ukazać to fundamentalne dla wiary chrześcijańskiej wydarzenie. Widząc na kolejnej okładce hasło Zmartwychwstanie, można się więc zrazu zniechęcić. A jednak uwagę błyskawicznie przykuwa podtytuł: Instrukcja obsługi. Ciekawe to połączenie, pokazujące, że autor chce wiązać rozważania teologiczne ciężkiego kalibru z horyzontem codzienności i prozaicznych, praktycznych spraw. Rzeczywiście cała książka podtrzymuje to wytworzone już przez tytuł wrażenie. Także sama osoba autora intryguje – wychowanek rodziców maoistów, francuski filozof żydowskiego pochodzenia, w młodości ateista i anarchista, teraz gorliwy katolik. Hadjadj z niebywałym wyczuciem teologicznym, a jednocześnie z pełnym polotu dowcipem przypominającym styl Chestertona, pokazuje praktyczny wymiar zmartwychwstania Chrystusa. Oryginalne tezy egzegetyczne przenikają się tu z błyskotliwymi żartami, anegdotami z życia rodzinnego, a nawet przekomarzaniem się autora z własną żoną oraz proboszczem. Wszystko to daje efekt wręcz spektakularny – książka powinna trafić do gustu osobom w różnym wieku, zaangażowaniu i wykształceniu. Jest to zarówno przyjemna lektura do poduszki, jak i wspaniały materiał do przemyśleń, a nawet pomoc do przygotowania wielkanocnych homilii. Każdy rozdział rozpoczyna się biblijnym passusem, który następnie jest komentowany w nietuzinkowy często sposób. Na przykład mówiąc o posiłkach, jakie zmartwychwstały Pan spożywał ze swoimi uczniami, Hadjadj wskazuje na pewną mistykę związaną ze spożywaniem. Chrystus nie musi już jeść, ale po prostu chce ucieszyć się tą wspaniałą czynnością. Dla nas staje się tym samym przykładem zachwycania się tym, co pozornie zwykłe i bez znaczenia. „Że jak…? Zwycięzca śmierci, piekła i szatana uczy nas, jak urządzić zaimprowizowanego grilla?” Oto zmartwychwstanie pokazuje nam, jak wielkim skarbem jest wspólny posiłek, podczas którego na nowo stajemy się braćmi. (…)
Cały artykuł dostępny jest pod tym linkiem.
Drugi z prezentowanych dzisiaj komentarzy opublikowano na blogu czytanieisluchanie.blogspot.com:
Wiecie dlaczego warto kupować książki, nawet gdy później ich nie czytamy?
Synowi onegdaj (ale nie przedwczoraj, czyli dawno to było) kupiłem dwudziestotomową encyklopedię. Co by o mnie nie mówić, do opasłych tomów nie zajrzałem ni razu, ale wiedzę synowi dostarczyłem. Byłej żonie przez lata kupowałem albumy. Z górami, pejzażami, ołtarzami, wypiekami. Kupowałem lub wyszarpywałem od innych, na potęgę. I co? I dzisiaj, kiedy ona spogląda na te albumy, to nie myśli o mnie tylko jako o łajdaku. No, bo przecież: pejzaże, ołtarze, ciasteczka. Słodkie mamy oboje wspomnienia. Inaczej sprawa ma się z Zmartwychwstaniem, instrukcją obsługi. Ja książkę przeczytałem i to półtora razu. Namawiam Was do kupna tej lektury, niezależnie czy zależy Wam na zmartwychwstaniu, czy nie. Liczę nadzieję na palcach. Na pewno ktoś z Waszej rodziny, Wasze żony, Wasi mężowie, dzieci lub dalecy krewni. Ktoś znajdzie się i odnajdzie w Waszym domu rewelacyjną książkę, wydawnictwa W drodze. (…)
Pełen tekst wpisu pod tytułem Zmartwychwstanie jest cool.
Oceń