Krzysztofa od zawsze fascynowały terenowe SUV-y. Gdy pierwszy raz pojechał do Stanów Zjednoczonych, przechodził kiedyś obok salonu Buicka. Tam zobaczył GMC z sześciolitrowym, wysokoprężnym silnikiem. Nie mógł się oprzeć pokusie, wszedł do środka i zaczął oglądać potężne wozy. Podszedł do niego jeden z pracowników, zaczął z nim rozmawiać. Krzysztof wyjaśnił, że pochodzi z Polski, a samochody marki GMC raczej są niedostępne w naszym kraju, więc chciał się im przyjrzeć z bliska. Dla sprzedawcy – wielkiego, łysego Afroamerykanina – szybko stało się jasne, że z Polakiem nie zrobi interesu. Mimo to zaproponował jazdę próbną. „Skoro tak się fascynujesz naszymi samochodami, to przejedź się kilkanaście kilometrów jednym z nich”. „Chętnie, ale nie mam przy sobie paszportu” – powiedział Krzysztof, wyobrażając sobie zwykłą w takich sytuacjach procedurę spisywania danych. „Nie szkodzi – odpowiedział ajent – nie potrzebuję twojego paszportu. Wystarczy, że się podpiszesz na dokumentach”. „Ale ja nie jestem w stanie wpłacić żadnej kaucji” – asekurował się coraz bardziej zdziwiony
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń