Pociechą i nadzieją w spotkaniach duszpasterskich jest myśl, że jeżeli ktoś zadaje pytania o grzech, to w gruncie rzeczy martwi się o jakość swoich spowiedzi. To znak, że światło Boga jest w nim obecne.
Zastanawia mnie nieustająca popularność pytań o grzech. Odczytuję w tym pragnienie poradzenia sobie ze słabością. Pytający jest jak uczeń, który chce najlepiej wypełnić swoje zadanie. A Bóg przypomina w tych pytaniach nauczyciela. Tak właśnie nazywano Jezusa, kiedy pytano Go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (Mk 10,17). W pytaniach o grzech można usłyszeć echo spotkania Nauczyciela z bogatym młodzieńcem, którego przyprowadziła do Jezusa tęsknota za doskonałością. Nas też ona prowadzi, a nasze pytania o grzech są wyrazem szacunku i zaufania do Niego. Ale wraz z odbywaną wspólnie z Nim drogą warto uzupełniać je także tymi, które dotyczą samego Mistrza: Jakie jest Jego pragnienie, do czego On – Bóg mnie prowadzi?
Czego pragniesz
W czasach szkolnych zdarzało nam się nieraz opowiadać o tym, jaki jest nasz wychowawca, jaki ma charakter. Tu jest podobnie. Stawianie pytań o Nauczyciela i Jego pragnienie względem mnie pomaga w głębszy i bardziej owocny sposób przeżywać pytania o grzech.
Jego pragnienie względem człowieka jest pragnieniem Przyjaciela – zostaliśmy stworzeni, żeby Bóg miał w nas partnerów, z którymi chce dzielić swoją miłość. Zatem Jego dążeniem jest pełnia rozwoju i samodzielność przyjaciela. Pismo Święte tak właśnie opowiada o dojrzewaniu wielkiego patriarchy Mojżesza, który miał rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz. Ojcowie Kościoła, komentując K
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń