Wartość kart w blackjack na żywo

  1. Fight Club Casino No Deposit Bonus: Najlepiej jest skopiować kod promocyjny, aby uniknąć błędów, gdy go wprowadzisz.
  2. Kasyno Mobilne Polski - Ta klasa zajmuje się tym, w jaki sposób tworzone są publiczne polityki i prawa, rolą wpływowych grup i jak pieniądze przekazywane kandydatom wpływają na polityki mające wpływ na seniorów, a także rosnącym antagonizmem między starszymi i młodszymi grupami wiekowymi.
  3. Kasyno Online Polsce: RTP szacuje, ile pieniędzy postawionych na slot można zwrócić w wygranej.

Jak grać w maszyny przez internet

Kasyna W Polsce 2025
Jest to ogromne państwo z niewielką populacją, co sprawia, że bardzo trudno jest efektywnie sprzedawać bilety i zarabiać wystarczająco dużo pieniędzy, aby opłacało się to Państwu.
Kasyno Gniezno
Po ustaleniu stawki możesz nacisnąć przycisk spin, aby rozpocząć grę.
Sprawdź przegląd automatów do gier broad Goblins Land, aby dowiedzieć się więcej o tej wciągającej grze, która przedstawia automaty o tematyce Fantasy, magii i dzikiej.

Automaty do gier w kasynach 2024

Automat Do Gier Afterlife Inferno Gra Za Darmo Bez Rejestracji
Jeśli na diamencie pojawi się logo Sticky Spin, odblokujesz zwycięski darmowy spin, w którym symbole wygrywające zostaną zamrożone, a bębny ponownie zakręcą.
Kasyno Platne Sms
Podróż do prawdziwego miejsca może być niedogodna i kosztowna, w zależności od tego, jak daleko mieszkasz.
Gry Hazardowe Jednoręki Bandyta Za Darmo

Niewierni, a też mierni
Oferta specjalna -25%

Ewangelia według św. Jana

0 votes
Wyczyść

Przeczytałem niedawno artykuł Sebastiana Dudy Badacze Pana Boga opublikowany na łamach „Polityki”. Tekst dość stary, bo z października, ale temat ciekawy i wciąż aktualny. Duda bowiem – nawiązując do VIII Kongresu Teologów Polskich, który odbył się w Poznaniu – zajął się stanem polskiej teologii. A ręka mu nie zadrżała w ferowaniu ostrych i – a jakże! – „odważnych” ocen: „Polska teologia: zawsze wierna, niestety mierna”. Tak! Dudę najbardziej kłuje w oczy mierna, by nie powiedzieć tępa, wierność. Z żalem zauważa, że „kościelni specjaliści od wykrywania herezji raczej nic nie mieliby w Poznaniu do roboty”, po czym celnie szydzi: „Mimo to uczestnicy Kongresu wystąpili z wiernopoddańczym hołdem. W końcu Ojciec Święty wiedzieć powinien, iż polska teologia jest semper fidelis”. I – jako obiecujący przedstawiciel „Kościoła otwartego” – poucza: „Teologia nie po to bowiem istnieje, by produkować ultraortodoksyjne, pełne doktrynalnej czujności komentarze do kościelnego Magisterium. W Polsce jednak niewielu katolickich teologów zdaje się to rozumieć”.

Po co istnieje teologia, to ciekawe pytanie. Niejedną księgę na ten temat napisano. Jako że dysponuję tutaj tylko 5 tys. znaków (ze spacjami), to ograniczę się do krótkiego rozważenia sprawy. Zainspirowany językiem Dudy, chciałbym rozróżnić cztery typy teologów: mierny i wierny, błyskotliwy i niewierny, błyskotliwy i wierny, mierny i niewierny. Mam wrażenie, że u Dudy największy entuzjazm budzi kategoria „błyskotliwy i niewierny”, ewentualnie podkategoria „błyskotliwy i wierny inaczej”. Problem w tym, że nie brakuje środowisk, w których wystarczy być niewiernym Magisterium Kościoła, aby zostać okrzykniętym wybitnym. Być może czegoś jeszcze nie rozumiem, ale dla mnie najbardziej pożądaną kategorią teologa jest „błyskotliwy i wierny”. A zatem, jeśli na przykład Papież wydaje jakąś encyklikę, to pierwszą (nie jedyną) rolą teologa katolickiego byłoby jej przeczytanie z pozytywnym, czyli zakorzenionym w wierze, nastawieniem, a potem błyskotliwe, a jeśli trzeba, to także apologetyczne, przybliżenie jej tzw. światu. Niektórzy uważają jednak, że pierwszą powinnością teologa jest w tym przypadku wyśmianie tekstu Ojca Świętego i błyskotliwe pokazanie, iż ten oto tekst jest kolejnym dowodem na to, że Papież nie rozumie świata i pozostaje zamknięty w swych „średniowiecznych schematach”. W tym drugim wypadku teolog może liczyć na duże zainteresowanie mediów. A kto wie, może jakiś bogaty tygodnik poprosi go o napisanie artykułu i pozwoli dorobić do nędznej uczelnianej pensji.
W Kościele nie brakuje różnego rodzaju „autorytetów”, w tym teologów, którzy w każdej chwili są gotowi – w imię najnowszych trendów – do rozmontowywania tego, co stoi w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Tym bardziej bliskie są mi słowa, które wypowiedział Benedykt XVI do kapłanów na zakończenie Roku Kapłańskiego: „Widziałem trzy pokolenia teologów i mogę powiedzieć, że hipotezy, które niegdyś, w latach 60. czy 80. wydawały się nowatorskie, w pełni naukowe, niemal niepodważalne, dziś już się zestarzały i straciły znaczenie. Wiele z nich wydaje się wręcz śmiesznych. A zatem miejcie odwagę, by oprzeć się pozorom naukowości, nie podporządkowywać się modnym hipotezom, lecz myśleć w kategoriach wielkiej wiary Kościoła”. Ważkie słowa! Rzeczywiście, problem nie polega na tym, że mamy za dużo „ultraortodoksyjnych” teologów, ale na tym, że mamy za mało błyskotliwych teologów myślących z wnętrza Kościoła. Dlatego jakoś trudno mi się przejąć zachwytami Dudy nad radykalną ortodoksją, teologicznym ruchem w świecie anglosaskim, który nad Wisłą jest raczej nieznany, choć miesięcznik „Znak” poświęcił mu cały numer.

Oczywiście, nie zamierzam nikogo przekonywać, że polska teologia jest świetna. Bo nie jest! A wydziały teologiczne są raczej dalekie od bycia – tak, jakby się chciało – żywymi, przyciągającymi centrami katolickiej refleksji. W Polsce powstaje wiele magisteriów i doktoratów z teologii. Odbywają się setki sympozjów i kongresów. Każdego roku publikowane są dziesiątki książek teologicznych. Ale to wszystko z trudem, jeśli w ogóle, przekłada się na codzienne życie Kościoła. Tymczasem teologia to przede wszystkim krytyczna refleksja nad przepowiadaniem, z czego wynika, że punktem wyjścia powinno być dla niej konkretne życie Kościoła (głoszenie słowa, modlitwa, liturgia, działalność edukacyjna i charytatywna), a po krytycznej (czasem abstrakcyjnej) refleksji powinna powrócić do codzienności wspólnoty Kościoła i pomóc jej w byciu lepszą i zbliżeniu do Jezusa. Tego właśnie brakuje, a w zamian mamy hałaśliwe „eventy”, kreowane przez różnych kościelnych pseudoreformatorów. Okazuje się na przykład, że w Polsce wystarczy nazwać Radio Maryja antychrześcijańską sektą oraz stwierdzić, że 50 proc. księży to ukryci antysemici, aby stać się w oczach wielu głębokim myślicielem, a nawet odważnym prorokiem. Czas się przebudzić, aby teologia przestała być sposobem na kościelną karierę, a stała się realnym narzędziem szukania i znajdowania tego, czego Bóg od nas oczekuje. Nie dajmy się zaczadzić „błyskotliwym, niewiernym”, bo Zachód już to przeszedł. Z dość marnym skutkiem.

Niewierni, a też mierni
Dariusz Kowalczyk SJ

urodzony w 1963 r. – jezuita, profesor teologii, wykładowca teologii dogmatycznej, profesor Wydziału Teologii Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. W latach 2003-2009 prowincjał Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze