To nie odeszło wraz z II soborem watykańskim

To nie odeszło wraz z II soborem watykańskim

Oferta specjalna -25%

List do Rzymian

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 54,90 PLN
Wyczyść

Choroba o nazwie „To odeszło wraz II soborem watykańskim” sprawia, że wielu katolików wypowiada się, jakby Kościół przed soborem był zupełnie odmiennym zwierzęciem niż po soborze, a nie kontynuacją tego samego Kościoła.

Mój kumpel Dave jest konwertytą jak i ja. Kiedy po raz pierwszy zaczynał przyglądać się Kościołowi, często rozmawiał z pewnymi siebie, zrelaksowanymi i mającymi dobre intencje świeckimi katolikami, którzy zapewniali go, że to i tamto „odeszło wraz II soborem watykańskim”.

— Co z tymi serwetkowymi jak im tam na głowach kobiet? — pytał.
— O, to odeszło wraz II soborem watykańskim.
— Łacina?
— O, to odeszło wraz II soborem watykańskim.
— Niepokalane poczęcie?
— O, to odeszło wraz II soborem watykańskim.
— Doktryna o Trójcy Świętej?
— O, to odeszło wraz II soborem watykańskim.

W tym momencie Dave uświadamiał sobie, że nawet on, choć wie mało o katolicyzmie, jest w miarę pewny, że doktryna o Trójcy Świętej nie „odeszła wraz II soborem watykańskim” i że będzie musiał zbadać sprawę dokładniej — a nie opierać się tylko na informacjach od katolików katechizowanych przez ojca Kapitalnie i księdza Zagadnienia — by dowiedzieć się, o co chodzi.

Wielu z nas znalazło się w podobnej sytuacji. Choroba o nazwie „O, to odeszło wraz II soborem watykańskim” sprawia, że wielu katolików wypowiada się, jakby Kościół przed soborem był zupełnie odmiennym zwierzęciem niż po soborze, a nie kontynuacją tego samego Kościoła. Zabawną rzeczą jest, oczywiście, że zarówno arcykonserwatywni, jak i arcyliberalni odszczepieńcy z Kościoła katolickiego mówią w ten sam sposób. Dla arcytradycjonalistycznego odszczepieńca posoborowy Kościół jest zły, ponieważ nie jest już Kościołem katolickim, cel zaś stanowi wejście do maszyny „Droga Wstecz” i powrót do Złotego Wieku. Dla arcyliberałów posoborowy Kościół jest przypuszczalnie NowymKościołem albo KobietKościołem, albo AmKościołem, albo McKościołem: fajowym nowym Kościołem niemającym nic wspólnego z tym okropnym starym „przedwatykańskim II”. Konserwatyści i liberałowie nie mogą dojść do porozumienia jedynie we względnie mało istotnej kwestii dotyczącej tego, czy stary, czy nowy Kościół jest dobry. W sprawie tego, czy istnieją dwa Kościoły, przed– i posoborowy, szczęśliwie się zgadzają. Jakie to dobre i miłe, kiedy bracia żyją ze sobą w jedności.

Ale jeśli spytasz sam Kościół, otrzymasz odmienną odpowiedź. Upiera się on bowiem przy tym, że istnieje tylko jeden święty, katolicki i apostolski Kościół, a nie dwa.

„Cóż, tak”, mówią jednym głosem nasi progresywni i tradycjonalistyczni przyjaciele odszczepieńcy. „Kościół musi tak mówić ze względów propagandowych. Faktem jednak pozostaje, że są dwa różne Kościoły przed soborem i po nim. Przed Vaticanum II Kościół uczył bowiem: extra ecclesia nulla salus — poza Kościołem nie ma zbawienia, sobór zaś uczy, że protestanci i inni niekatolicy, do licha!, nawet niechrześcijanie, mogą być zbawieni. To jest całkowity odwrót i jest to cudowne/straszne!” (Tutaj progresywni i tradycjonalistyczni odszczepieńcy wpadają na siebie nawzajem i krzycząc: „To straszne! To cudowne!”, tarzają się w kurzu, wyrywając sobie włosy, kopiąc i drapiąc).

Pozostawiając naszych przyjaciół, by rozwiązali różnicę zdań w efektywny sposób, my, katolicy, musimy się zatrzymać i zastanowić nad tym powszechnym poglądem, ponieważ jest on tak powszechny. Czy Kościół dokonał odwrotu na II soborze watykańskim i ogłosił, że poza nim nie ma zbawienia? Czy Kościół przed soborem uczył, że tylko katolicy mogą być zbawieni?

Rozwiązanie tej zagadki można znaleźć w tajemniczej i starożytnej katolickiej księdze: Nowym Testamencie. Natrafimy w niej na dwie wypowiedzi, które muszą być uważane za prawdziwe i których nie można, ot tak, wyjaśnić.

Pierwsza to wypowiedź Jezusa z Nazaretu, która dość wyraźnie odzwierciedla przedsoborowe nauczanie, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Jezus mówi nam niepokojąco kategorycznie: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie” (Mt 12,30). Bardziej przypomina to sposób zwracania się Georga W. Busha do państw, które sponsorują terroryzm, niż doradcę Rogera dbającego o nasze samopoczucie. Jest to właśnie ten rodzaj uczucia, który sprawia, że arcyprogresywni odszczepieńcy rzucają się i narzekają na ekskluzywizm przedsoborowego Kościoła. A jednak deklaracja ta wychodzi z ust samego Jezusa Chrystusa. Jeszcze gorzej, oto jest wciąż na ustach posoborowego Kościoła w Katechizmie Kościoła Katolickiego, który mówi nam (w dużym nagłówku ogromnym drukiem ni mniej, ni więcej):

Poza Kościołem nie ma zbawienia

846 Jak należy rozumieć to stwierdzenie często powtarzane przez Ojców Kościoła? Sformułowane w sposób pozytywny oznacza, że całe zbawienie pochodzi jedynie od Chrystusa–Głowy przez Kościół, który jest Jego Ciałem:

Sobór święty… opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, uczy, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie, podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby więc zostać zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać.

Przedsoborowy Kościół okazuje się nie tak martwy, jak wyglądał. Istotnie, nawet pobieżne przyjrzenie się temu fragmentowi uświadamia nam, że nie jest to nic innego niż powtórzenie… II soboru watykańskiego (Lumen gentium, rozdz. II,14)! Kościół wciąż uczy — dogmatycznie! — że „poza Kościołem nie ma zbawienia”. A czyni tak z prostego powodu wyrażonego przez Jezusa: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”.

„Tak mówisz”, gdera niezadowolony arcytradycjonalistyczny odszczepieniec, „ale Kościół II soboru watykańskiego daje prawą ręką tylko po to, by zabrać lewą. Gdyż zaraz w następnym punkcie Katechizmu zawraca i pisze”:

847 Stwierdzenie to nie dotyczy tych, którzy bez własnej winy nie znają Chrystusa i Kościoła:

Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie.

848 „Chociaż więc wiadomymi tylko sobie drogami może Bóg doprowadzić ludzi, nieznających Ewangelii bez własnej winy, do wiary, »bez której niepodobna podobać się Bogu« (Hbr 11,6), to jednak na Kościele spoczywa konieczność i równocześnie święte prawo głoszenia Ewangelii” wszystkim ludziom.

„To”, mówi arcytradycjonalistyczny odszczepieniec, „w zasadzie pozostawia drzwi szeroko otwarte dla poglądu indyferentystycznego, że każdy z każdego miejsca zostanie zbawiony, obojętnie czy jest członkiem Kościoła, czy nie”.

To poważny zarzut i byłby poważnym argumentem, że II sobór watykański się mylił — gdyby był prawdziwy. Problem polega na tym, że ani Katechizm, ani Lumen Gentium nie uczą, że „każdy z każdego miejsca zostanie zbawiony, obojętnie czy jest członkiem Kościoła, czy nie”. Przeciwnie, Kościół uczy, że jeśli ktokolwiek skądkolwiek zostanie zbawiony, odkryje (być może ku swojemu zdumieniu), że jest, w istocie, w jakiejś formie jedności z Kościołem katolickim.

Kościół uczy tego ze względu na kolejny fragment w Piśmie Świętym, w którym czytamy:

Wtedy Jan rzekł do Niego: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. (Mk 9,38–40)

Święty Jan zakłada właśnie to, co zakłada nasz arcytradycjonalistyczny odszczepieniec: jeśli nie jesteś w widzialnej jedności z Kościołem — jeśli nie „chodzisz z nami” (przez co rozumie „pójście za kolegium apostolskim”), to wówczas nie jest możliwe, abyś był pod wpływem Jezusa Chrystusa. Ale Jezus go poprawia: „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. Ta wypowiedź jest paradoksalnie dopełnieniem Jego pierwszej wypowiedzi. Dodaje bowiem tę zdroworozsądkową uwagę, że z jednej strony nie ma zbawienia poza Kościołem, jednak, z drugiej strony my, mizerni śmiertelni, nie wiemy, gdzie jest to „poza”.

Jezus ponownie podkreśla tę sprawę w przypowieści o owcach i kozłach, która traktuje konkretnie o sądzeniu „narodów”. Interesujące, że przypowieść wyraźnie sugeruje, że ci poddani sądowi, zarówno owce, jak i kozły, są ludźmi, którzy nie mają pojęcia, iż w swoich aktach posłuszeństwa i nieposłuszeństwa sumieniu w rzeczywistości odpowiadali Jezusowi Chrystusowi.

Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? (Mt 25,37–39)

Jednym słowem, zbawione owce mówią jak niechrześcijanie, jak ludzie, którzy myśleli, że robią dobrą rzecz, i nie mieli pojęcia, że działali w rzeczywistości przez łaskę Ducha Świętego.

To z tego powodu Kościół zawsze obstawał przy konieczności bycia w jedności z Kościołem, podczas gdy w tym samym czasie odmawiał wydawania sądów na temat tego, kto ostatecznie jest „poza Kościołem”, i nigdy nie miał listy „antyświętych”, którzy z pewnością są w piekle, by znaleźć analogię z definitywnymi deklaracjami dotyczącymi świętych, którzy są w niebie. W niebie jest wystarczająco dużo światła, by zobaczyć, kto tam się znajduje. Na tajemniczych peryferiach wspólnoty świętych trudno jednak dostrzec, co zamierza Bóg, Kościół nie ośmiela się więc sądzić. Po prostu pamięta o tradycji podsumowanej w Katechizmie w punkcie 1257: „Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany swoimi sakramentami”.

przeł. Jan J. Franczak

To nie odeszło wraz z II soborem watykańskim
Mark P. Shea

urodzony 5 sierpnia 1958 r. w Everett, Waszyngton – amerykański katolicki pisarz i rekolekcjonista, prowadzi programy telewizyjne i radiowe, redaktor portalu Catholic Exchange, współpracownik Instytutu św. Katarzyny ze Sienny w Kolorado....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze