okładka książki Jonathan Haidta Niespokojne Pokolenie
fot. materiały prasowe

Dzieci, wieczny z nimi kłopot. Najpierw są ciągle za małe i zabierają czas. Później są niby większe, a nieustannie wymagają uwagi. Życie dorosłego jednak nie zwalnia, wręcz przeciwnie, kurczy się coraz bardziej, zatem aby podarować jedno i drugie, wpierw samemu trzeba obie rzeczy posiadać. Zawiłe? Niekoniecznie: jeśli podaruję dziecku telefon komórkowy z nieograniczonym dostępem do internetu, zyskam wszystko. Dzieciak zajmie się sobą, a dorosły zrobi to, co musi zrobić. Gdy jednak dorosły zawoła: Hej, mam już czas, możemy coś razem zrobić, to z pokoju dziecka nie będzie już radosnego i wyczekiwanego odzewu. W ogóle nie będzie odzewu.

O tempora, o mores!

Narzekanie dorosłych na dzieci jest stare jak świat. Każde pokolenie czujące na karku zmianę warty ma do zarzucenia przychodzącemu, że nie spełnia jego oczekiwań. Za moich czasów tego nie było – znacie? Będąc uczniem, słyszałem to od swoich nauczycieli. No, ale oni byli autorytetami, a my karłami próbującymi się wdrapać na ich ramiona, aby cokolwiek dojrzeć. Aż zostałem nauczycielem, zostałem ojcem i któregoś dnia sam usłyszałem, co mówię do młodzieży: Jesteście miękcy, moje pokolenie nie miało takich możliwości jak wy, a jednak umiemy więcej od was. Zaraz, ja to powiedziałem? W dniu, gdy usłyszałem samego siebie, stałem się boomerem, wąsaczem i dziadersem.

Haidt oznajmia wprost: Pozwolenie dzieciom na niekontrolowany dostęp do telefonów komórkowych powoduje choroby psychiczne. Zanim żachniemy się na powyższe zdanie, a jego autora wyzwiemy od foliarzy i płaskoziemców, to warto zwrócić uwagę, że jest on psychologiem społecznym, a bulwersujące zdanie przeanalizował na czterystu stronach tekstu i jeszcze dołożył setkę na przypisy. Jest merytorycznie i konkretnie. I niestety – ta lektura ma smak najbardziej gorzkiego lekarstwa, jakie tylko istnieje.

Co myśmy im zrobili?

Oni są jacyś inni – od kilku lat rozmawiamy o współczesnej młodzieży w pokojach nauczycielskich, w zaciszu gabinetów terapeutycznych czy przy domowym stole. Obecna młodzież jest delikatna niczym płatki śniegu. Powszechność oraz wielorakość zaburzeń sprawia przytłaczające wrażenie. Anoreksja, nadpobudliwość, bulimia, dysleksja, dyskalkulia, dysortografia, nietrzymanie moczu. Cięcie się żyletkami po ramionach i udach. I jeszcze ta wszechobecność lęku – przed krytyką, przed oceną, przed rówieśnikami. Nie wiemy, jak im pomóc, zatem wyłączamy w szkołach dzwonki, przestajemy stawiać negatywne oceny, nie zadajemy prac domowych, ale notujemy jedynie wzrastającą liczbę uczniów wybierających edukację domową. Chyba po raz pierwszy po lekturze Niespokojnego pokolenia

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2025, nr 06, a przeczytasz cały numer

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 15,75 PLN
Wyczyść
Świat bezdotykowy
Marcin Cielecki

urodzony w 1979 r. – polski poeta, eseista, recenzent, pisarz. Autor m.in. zbioru esejów Miasto wewnętrzne, książek poetyckich Ostatnie Królestwo, Czas przycinania winnic....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszykKontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze