Jak się modlić Pismem Świętym
Drodzy Czytelnicy, w 1973 roku grupa braci z o. Marcinem Babrajem na czele założyła miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu. 482 numery i 40 lat miesięcznika „W drodze” robi wrażenie.
A przecież ten numer – chociaż jubileuszowy – jest tylko jednym z wielu, które możemy wziąć do ręki w czasie naszej drogi. To ten typ jubileuszu, który przeżywa się w pośpiechu, bo przecież droga, pytania i czas poganiają i już trzeba myśleć o kolejnych numerach – jesteśmy w drodze.
Trzon redakcji stanowią dominikanie, stąd niejednokrotnie tematy biorą się wprost ze spraw zasłyszanych w konfesjonale, w rozmowach, przeczytanych w e-mailach. Jednocześnie zawsze w redakcji byli obecni świeccy, którzy równoważą księżowskie spojrzenie doświadczeniem życia poza klauzurą, w rodzinie i małżeństwie. Bywa, że to mieszanka wybuchowa, ale jak widać skuteczna.
Cel jest niezmienny od początku: pomagać w chrześcijańskim życiu, ukazywać sens życia z Chrystusem w czasach, w których żyjemy. Opiera się to na głębokim przekonaniu, że „życie jest kryjówką Boga” (Heschel), i wierze, że Jezus jest drogą, prawdą i życiem (por. J 14,6). Chrześcijańskie życie to nie tylko liturgia, sakramenty, dylematy moralne i eschatologiczne pytania. To także codzienność z jej radościami i smutkami, czytanymi książkami, oglądanymi filmami, rozmowami poważnymi i zupełnie niepoważnymi, śmiechem z absurdów i chwilami ciszy. I to wszystko można odnaleźć w „W drodze”.
Podobno dobry nauczyciel to taki, który wyposaża uczniów w korzenie i w skrzydła. Chciałbym więc życzyć redakcji i Czytelnikom, by dzięki „W drodze” odkrywali radość bycia chrześcijanami. Aby czerpali swoje życiowe soki z czystego źródła Bożej obecności w świecie i dzięki temu wznosili się coraz wyżej i wyżej, prowadzeni podmuchami wiatru Ducha Świętego.
Oceń