Dwoje dzieci z pochmurnymi twarzami
fot. Izzy Park / Unsplash

Występujący obecnie poziom stresu jest nieporównywalny z tym, co było kiedyś. Światowa Organizacja Zdrowia nie pozostawia nam złudzeń: w 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie.

Rozmawiają suicydolog Lucyna Kicińska i Katarzyna Kolska

Co się stało naszym dzieciom, że nie chcą żyć?

Czują się samotne, nieważne, pozostawione same sobie. Wyrządziliśmy im komunikacyjną krzywdę. Relacje z rodzicem zastąpiła komórka. Nie dlatego, że rodzic chciał, żeby tak było, tylko nie przewidział, że taki będzie efekt. Danie dziecku do ręki komórki, tabletu, pokazanie komputera, puszczenie bajki ułatwia naszą codzienność, ale w dłuższej perspektywie niestety ją utrudnia. Komunikacji uczymy się od drugiego człowieka, a kiedy dziecko jest zajęte komórką, nie ma możliwości nauczenia się komunikacji interpersonalnej. Poza tym narażone jest na zagrożenia związane z internetem, na doświadczenie hejtu, przemocy, na uwodzenie w sieci, wykorzystanie seksualne, szantaż. Ale też, o czym wciąż za mało mówimy, ma problem z tworzeniem relacji, komunikowaniem się. Komunikacja internetowa jest komunikacją bezzwrotną i gdyby ona nam wystarczała, to po pierwsze, nie mielibyśmy tak wielu trudności wśród dzieci i młodzieży i fali samotności, która ich zalewa, a po drugie, telefony zaufania nie cieszyłyby się taką popularnością. Liczba osób dzwoniących, które chcą usłyszeć drugiego człowieka, poczuć się dla kogoś ważne, zrozumiane i wysłuchane, z każdym rokiem rośnie. Dzwoniących jest wciąż o wiele więcej niż możliwości świadczenia tej pomocy.

Odbiera pani telefon i co pani słyszy?

Bardzo różne historie, ale ich wspólnym mianownikiem jest ogromna samotność. Ktoś się czuje odrzucony przez kolegę, koleżankę, ktoś się rozstał z dziewczyną, chłopakiem, ktoś ma niskie poczucie własnej wartości albo nie może się porozumieć ze swoimi rodzicami, czuje się gorszy od innych. I nie ma z kim o tym porozmawiać. Dlatego dzwoni do telefonu zaufania, bo ma nadzieję, że ktoś go w końcu zrozumie. Oczywiście w wielu przypadkach sama rozmowa nie rozwiąże natychmiast problemów osoby, która dzwoni, ale może być pierwszym ogniwem łańcucha pomocowego i zmotywować do skorzystania z pomocy bezpośredniej.

Telefon zaufania nie jest remedium na całe zło, dobra rozmowa może oczywiście komuś uratować życie, ale jeśli ktoś nie jest w stanie zapanować nad myślami samobójczymi, to powinien dzwonić pod numer 112, wzywając do siebie pomoc, albo powiedzieć o tym swoim bliskim, by tę pomoc zorganizowali. Do telefonów zaufania naprawdę o wiele trudniej się dodzwonić niż na numer 112. A w sytuacji zagrożenia życia nie ma czasu do stracenia. No i najważniejsze jest to, żeby rodzice czy inne osoby nie zbagatelizowały tego sygnału, żeby sobie nie pomyślały: No, skoro dziecko mówi, że się zabije, to jest bezpieczne. Ludzie deklarują, że podejmą próbę samobójczą, bo chcą, żeby im ktoś pomógł.

Jeśli ktoś dzwoni do telefonu zaufania, to znaczy, że chce żyć?

No tak! Gdyby zachowania samobójcze świadczyły o pędzie do śmierci, tak jak niektórzy uważają, to nikt by nie dzwonił, nikt by o tym nie mówił, nikt by nie prosił o pomoc. Po prostu ludzie zaczęliby ten pęd ku śmierci realizować. A jeżeli dzwonią, to składają w ten sposób deklarację, że pragną żyć, nawet jeżeli nie mają siły porozmawiać, poszukać razem jakiegoś rozwiązania. Wola życia i nadzieja, że da się swoje życie tak poukładać, żeby nie było w nim tyle bólu i cierpienia, towarzyszy tym, którzy dzwonią do telefonu zaufania albo piszą do serwisu „Życie warte jest rozmowy”. Gdyby nie chcieli żyć, to nie podejmowaliby wysiłku nawiązania kontaktu. Czasami dzwoniący do telefonu zaufania się nie odzywa, bo nie jest w stanie rozmawiać, bo boi się odrzucenia albo nie wie, jak ubrać w słowa to, co czuje, dlatego niezwykle istotną rolą konsultantów jest umiejętność rozmawiania z ciszą i zachęcenie tej osoby, żeby się odezwała.

O czym jest ta rozmowa?

O cierpieniu. Człowiek, który dzwoni, tak bardzo cierpi, z różnych powodów, że nie jest w stanie już tego unieść. Podczas rozmowy mamy mu pokazać jakąś alternatywę, sprawić, by ją dostrzegł, uwierzył w nią i znalazł w sobie tyle odwagi, by podjąć to wyzwanie.

Ile lat mają najmło

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2025, nr 05, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Usłysz ciszę
Lucyna Kicińska

absolwentka Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego, suicydolog, pedagog.Ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii....

Usłysz ciszę
Katarzyna Kolska

dziennikarka, redaktorka, od trzydziestu lat związana z mediami. Do Wydawnictwa W drodze trafiła w 2008 roku, jest zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „W drodze”.Katarzyna Kolska napisała dziesiątki reportaży i te...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszykKontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze