Przyszedł, by służyć i zbawić
Oferta specjalna -25%

Siedem tajemnic. O sakramentach

0 opinie
Wyczyść

Iz 53,10-11 / Ps 33 / Hbr 4,14-16 / Mk 10,42-45

Rzadko w Ewangelii Jezus Chrystus, Syn Boży, mówi o swojej misji wprost. Dlatego wypada bacznie przyjrzeć się sformułowaniom, w których odsłania swoje posłannictwo i wyjaśnia, po co przyszedł na ziemię. Na dwa takie wyjaśnienia chciałbym zwrócić uwagę: „Nie przyszedłem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić” (J 12,47) i „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). Nie przyszedł, by sądzić i by Mu służono. Przyszedł, by służyć, odkupić i zbawić.

Im częściej komentuję Ewangelię, tym bardziej przekonuję się, że ona nie wymaga dodatkowego objaśnienia. Słowa Ewangelii są precyzyjne i jasne. Komentarz natomiast, przez uszczegóławianie perykop, niejednokrotnie osłabia ich ostre brzmienie. Wielość słów nie tylko łamie rytm pouczeń, wyrażony w lakonicznych sformułowaniach, ale zaciera trafność ewangelicznych sentencji. Dlatego trzeba nam usłyszeć przytoczone na początku zdania w ich dosłowności, by nie zaciemnić pierwszej intuicji.

Misją Syna Człowieczego jest wieczne uszczęśliwienie człowieka: w obecnym życiu przez Jego służbę, w przeszłości przez Odkupienie, w przyszłości przez Zbawienie. Szczęście jest możliwe i przystęp do niego jest otwarty, ale nie jest nim ani dokonanie sądu, ani poddaństwo, a więc – jak sądzę – kult, lęk przed prawem, służalczość. Z jednej strony to nic odkrywczego, z drugiej powstaje pytanie dlaczego – skoro to takie jasne i proste – potrzebowaliśmy, by Jezus nam o tym powiedział?

Wystarczy przypomnieć sobie sytuacje, w których jesteśmy ofiarami cudzego zła. Ile w nas wtedy dokonuje się sądu! Jeśli w konfesjonale ktoś usprawiedliwia się z grzechu, to cudze zło jest drugim (po teściowej) najczęściej przywoływanym usprawiedliwieniem. Sąd nad światem to nasza specjalność. Warto też zapytać się, kiedy ktoś mi służy. Wbrew pozorom, sytuacje, w których domagamy się służby, nie są rzadkością. Manipulacje uczuciami, szantaże emocjonalne i zazdrość – te i podobne gry mają na celu przymuszenie kogoś do spełnienia naszych oczekiwań. Takimi jesteśmy i właśnie takich przyszedł uszczęśliwić Chrystus. Uczynić szczęśliwymi na wieki przez to, że sam będzie całkowicie inny: sługa i wybawca. Samoobjawienie Syna Człowieczego ma podwójny sens: ma oczarować Jego pięknem i pouczyć, jakimi mamy się stać, by zbliżyć się do Niego.

Przyszedł, by służyć i zbawić
Tomasz Grabowski OP

urodzony w 1978 r. – dominikanin, czyli kaznodzieja, doktor nauk teologicznych, ceniony rekolekcjonista, duszpasterz, od września 2016 r. prezes Wydawnictwa Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze, od 2022 roku Prowincjalny Promotor Środków Społecznego Przekazu Polskiej Prow...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze