Hewel. Wszystko jest ulotne oprócz Boga
Iz 61,1-2a.10-11 / 1 Tes 5,16-24 / J 1,6-8.19-28
Rok w rok przypominamy sobie znaną pewnie jeszcze ze szkolnej katechezy prawdę, że adwent jest czasem radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. I choć dotykamy w ten sposób istoty przeżywanego w liturgii Kościoła okresu, świadomość ta nie ma większego wpływu na naszą codzienność. Nie bardzo wiemy, czym miałaby się charakteryzować nasza postawa w czasie dni przeżywanych przed Bożym Narodzeniem.
Święty Jan Chrzciciel, główna obok Maryi postać adwentu, podpowiada nam, jacy mamy się stać, by dobrze przeżyć podarowany nam czas. Czytamy w Ewangelii, że „Jan przyszedł na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego” (J 1,7). Nie był on jedynie mieszkającym na odludziu ekscentrykiem odzianym w wielbłądzią sierść ani enigmatyczną postacią przedstawiającą się jako „głos wołającego na pustyni” (J 1,23). Jan Chrzciciel był przede wszystkim świadkiem nadchodzącego Chrystusa. Nie tylko tym, który Go poprzedzał i zapowiadał, ale tym, w którego słowach i życiu obecność Mesjasza stała się rzeczywistością; „pośród was stoi ten, którego wy nie znacie” (J 1,26) – wołał.
Nie tylko ja sam oczekuję przyjścia Zbawiciela, również i ci, którzy żyją obok mnie, przeżywają swój adwent. Czas ten może nabrać dla mnie szczególnego znaczenia, gdy uświadomię sobie, że mogę być dla innych świadkiem Bożej obecności; że we mnie samym, w wypowiadanych przeze mnie słowach i codziennej pracy moich rąk, może objawiać się Chrystus; że od mojego nawrócenia i jego owoców zależeć może nawrócenie mych bliskich.
Jestem dla innych znakiem Bożej obecności – to nauka, która płynie z dzisiejszej Ewangelii. Niech tęsknota oczekiwania na Pana, niecierpliwe wyglądanie Jego nadejścia tak przemieni moje wnętrze, by we mnie samym inni dojrzeć mogli Chrystusa.
Oceń