Hewel. Wszystko jest ulotne oprócz Boga
Dz 9,26-31 / 1 J 3,18-24 / J 15,1-8
Szaweł, o którym czytamy w dzisiejszym fragmencie Dziejów Apostolskich, skończył najlepszy ówczesny uniwersytet – szkołę Gamaliela. Doskonale znał Pisma Proroków. Widział, że ma nadejść Mesjasz. I w imię Boga prześladował chrześcijan. Pod Damaszkiem, kiedy spotkał Chrystusa, przestał być wrogiem i został apostołem. Teraz w imię Jezusa Chrystusa pozyskiwał uczniów. Z zagorzałego prześladowcy Chrystusa stał się Jego najwierniejszym wyznawcą. Najwierniejszym, bo aż do śmierci męczeńskiej. Męczeństwo zaczęło się właściwie w momencie nawrócenia. Żydzi uznali go za zdrajcę i tak jak on kiedyś szukał tych, którzy zdradzili i uwierzyli w Chrystusa, tak teraz jego zaczęli szukać, aby go pochwycić i zabić.
Był też drugi trudny problem. Nie wszyscy chrześcijanie uwierzyli w nawrócenie Szawła. Bali się go. Szaweł odrzucony przez żydów, Paweł nieprzyjęty przez chrześcijan…
Nawrócenie, które dokonało się w jego życiu i sercu, nie przemieniło od razu środowiska, w którym się znalazł. Trudno było uwierzyć porządnym chrześcijanom, że wsławiony prześladowca Kościoła może być wszczepiony w tę samą winną latorośl. Zapomnieli, że to sam Jezus wybiera tych, którzy mają być wszczepieni w winną latorośl. Zapomnieli też o owocach… A przyszłość pokaże owoce wydane przez Pawła.
Dlatego my, chwiejni i grzeszni ludzie, nie powinniśmy ustawać w zadawaniu pytania: czy naprawdę jestem latoroślą wszczepioną w winny krzew? Co mnie przeraża? Komu ufam? Jakie wydaję owoce?
Powinniśmy pamiętać, że jak długo jesteśmy przez łaskę wszczepieni w Chrystusa, nie powinniśmy się niczego lękać. To On nam daje ożywcze soki, to On nas karmi pokarmem dającym życie wieczne. To On jest Ogrodnikiem, którego spotkała Maria i który zna nas po imieniu.
Oceń