Paradoks chrześcijaństwa polega na tym, że droga do Boga prowadzi nie przez samotną kontemplację, ale przez twarz drugiego człowieka. Takie było przekonanie ojca Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP.
Pewna pani spytała dzieci chrześcijańskie i hinduskie, gdzie mieszka Bóg. W niebie, odpowiedziały dzieci chrześcijańskie, w sercu, wskazały dzieci hinduskie, a ja powiadam, że ani tu, ani tam, lecz w twarzy drugiego człowieka. Ewangeliczna perykopa, o której mówimy, utwierdza mnie w przekonaniu, że wszędzie tam, gdzie ze względu na drugiego człowieka pochylam się nad nim i czynię mu dobro – tam jest Kościół”1.
Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski w znanej rozmowie z Arturem Sporniakiem i Janem Strzałką wiele razy podkreślał znaczenie „twarzy”. Nie było to tylko publicystyczne dywagowanie, lecz jego głębokie myślenie o Kościele. Tym pisanym przez duże „K”, który mówi o Bogu i o człowieku. Kościół nie był dla ojca Kłoczowskiego instytucją religijną. Chrześcijaństwo nie było systemem religijnym. Wiele razy na kazaniach podczas niedzielnych mszy odprawianych o dwunastej w bazylice dominikańskiej w Krakowie przywoływał myśl żydowskiego myśliciela, urodzonego w Warszawie Abrahama J. Heschela, który mówił, że religia to odkrycie obecności Boga. Ale obecność – dodawał ojciec Kłoczowski – można pojmować na różne sposoby. „Bóg może być obecny gdzieś bardzo daleko, nad gwiazdami w niedostępnych zakątkach kosmosu, niewyobrażalny, niewyrażalny. Bóg może być pojmowany także jako tajemnica wszystkiego, przenikająca najdrobniejszą cząstkę świata i ludzkiego serca. Paradoks chrześcijańskiej wiary polega na tym, że choć wierzymy, że Bóg jest wszędzie, to dla nas Pan wszechświata objawił się nie w ziarenku piasku, lecz w bezbronnym dziecku”2. To właśnie zmienia wszystko, zmienia obraz Boga i człowieka, bo od chwili urodzenia Jezusa w Betlejem Bóg zamieszkał w człowieku, to znaczy, że przyjął konkretną twarz.
Mistyk i specjalista od twarzy
Myślenie filozoficzne i duszpasterskie ojca
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuKup miesięcznik W drodze 2025, nr 06, a przeczytasz cały numer
Oceń