Nawoskowałam wreszcie podłogę. Powinnam robić to raz do roku, ale robię rzadziej. Bo to wielka logistyczna operacja: wymaga fizycznego wysiłku i wcześniejszego pomyślunku. Przy dwóch dobach, których potrzebują drewniane deski, by po tym pielęgnacyjnym zabiegu spokojnie odetchnąć, trzeba pomyśleć: dokąd uciec z kotem, jak nieinwazyjnie skorzystać z gościnności rodziny lub znajomych, gdzie przełożyć to wszystko, co na co dzień korzysta z przychylności podłogi. Stół i krzesła, mała komoda, stosy książek piętrzących się już poza regałami…
Teraz moja podłoga odpoczywa. Mam nadzieję, że jest zadowolona po woskowym spa, które jej wreszcie zafundowałam i do którego wykonania naprawdę się przyłożyłam.
Znaczenie czasu
Dopiero teraz, po ponad dobie od zakończenia całej operacji, dostrzegam tę klamrę między drewnianymi deskami, po których tak lubię chodzić boso, a ostatnią lekturą – książką Drzewa Ayi Kōdy, która niedawno ukazała się wreszcie po polsku (w tłumaczeniu Krzysztofa Olszewskiego). Piszę „wreszcie”, bo mamy do czynienia z esejami pisanymi w latach 1971–1984, a w Japonii wydano je krótko po śmierci autorki, na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wydaje się, że to całkiem niedawno, ale nie dajmy się zwieść. Ponad trzydzieści lat od wydania książkowego. I ponad pół wieku od powstania pierwszego tekstu niemłodej już wówczas japońskiej eseistki.
Wyliczam szczegółowo, bo w wypadku Drzew czas ma znaczenie. Dziś już nie pisze się o drzewach tak, jak pisała Aya Kōda. W jej esejach na równi po jednej stronie stoi drzewo, a po drugiej – jego życie po śmierci, już w postaci drewna, desek, mebli czy zapałek (choćby w eseju Topola). Obecnie, w dobie szalejącej katastrofy klimatycznej, stoimy zdecydowanie po stronie drzew, nierzadko patrząc na zawodowych drwali niczym na złoczyńców. Mamy na nosie okulary, które założyli nam niemiecki leśnik Peter Wohlleben i amerykański powieściopisarz Richard Powers. Ich bestsellerowe w skali globalnej dzieła – odpowiednio Sekretne życie drzew oraz Listowieść – wyznaczają jedyny słuszny kierunek współczesnego myślenia o naturalnej zieleni, która nam jeszcze pozostała na Ziem
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń