Graj na automacie za darmo

  1. Gry Slotowe Netgame Online: Progresywny jackpot będzie wzrastał podczas każdej gry i może być wygrany po każdej grze.
  2. Sprawdź Wygrane Keno Tabela - W Wielkiej Brytanii inną nazwą automatu był fruit machine.
  3. Automat Do Gier Mermaid Gold Gra Za Darmo Bez Rejestracji: W tym czasie Microgaming był małym programistą.

Poker texas układy

Darmowe Pieniądze Kasyna
Automaty do gier (tragamonedas) stały się bardzo popularne w krajach Ameryki Południowej.
Wypłaca Wygrane W Kasynie
Kasyno musi upewnić się, że gracz nie oszukiwał w sposób i że gra działała poprawnie.
Jest to kolejny wspólny pokerowy ranking pomieszanie.

Kasyna internetowe bonusy bez depozytu 2024

Sprawdź Wygrane Keno Tabela
Darmowe obroty jako samodzielny bonus jest również bardzo preferowanym bonusem dla kanadyjskich graczy.
Neon Vegas Casino Online Opinie
Jeśli wentylatory wyrównają górny i dolny suwak, uruchamiają funkcję Super symbolu, w której losowy symbol wypełnia odpowiedni Bęben.
Bier Haus Slots Gratis

Mój post
Oferta specjalna -25%

Pytanie Boga

0 votes
Wyczyść

W Dialogach Grzegorza Wielkiego znajdziemy opowieść o tym, jak pewna młoda mniszka, spacerując po ogrodzie warzywnym przy klasztorze, zobaczyła piękną główkę zielonej sałaty. Wyglądała tak apetycznie, że nie mogła się oprzeć i zjadła ją łapczywie bez uczynienia nad nią znaku krzyża. Problem polegał na tym, że na tej sałacie odpoczywał mały diabełek, który został połknięty przez zakonnicę. Zaczął ją dręczyć i męczyć, a na pytanie egzorcysty, dlaczego ją tak opętał, odpowiadał „Co ja zrobiłem? Co ja zrobiłem? Siedziałem tylko przypadkiem na sałacie, a przyszła taka jedna i mnie zjadła”.

Historyjka jest komiczna, a akcent został w niej położony nie tyle na łapczywość zakonnicy, ile na brak dziękczynienia z jej strony za tak wspaniały dar.

Modlitwa dziękczynna przed posiłkiem i po nim była w dzieciństwie częścią mojej codzienności, ale jako dorosła osoba zatraciłam ten moment skupienia nad darami. Spożywanie posiłku stało się z czasem satysfakcją samą w sobie bez głębszej refleksji.

Jedzenie może stać się obsesją, wiem to z własnego doświadczenia. Ciągłe myślenie i mówienie o nim w zasadzie nie różni się od samej konsumpcji, tyle że w tym wypadku najadamy się słowami i myślami. Namacalnym tego dowodem jest to, że w ostatnich latach wszyscy zaczęli mówić i pisać o kuchni i różnych przyjemnościach gastronomicznych. Półki w księgarniach uginają się pod nowymi pozycjami, a telewizja i internet roją się od blogów i programów kulinarnych. Mam wrażenie, że znajduję się w świecie ogólnej niestrawności, chociaż ja też, przez moje pisanie i mówienie, uczestniczę w tym zgiełku.

Nasuwa się pytanie, czy w moim życiu przez te wszystkie lata znalazło się miejsce na post? Myślę, że raczej nie. Nie mówię tu o formalnym przestrzeganiu przepisów postnych, ale o autentycznym wyborze powstrzymywania się w imię szczerej i głębokiej metanoi.

Paraliżuje mnie strach przed rezygnacją, przed niedotrzymaniem podjętych zobowiązań, przed nieumiejętnością kontrolowania własnych pragnień.

Lubię myśleć, że Chrystusa mogły ogarniać podobne wątpliwości i strach, kiedy przebywał samotnie przez czterdzieści dni na pustyni.

Wiedział, że rezygnując z jednej z najbardziej podstawowych potrzeb ludzkiego życia, czyli pożywienia, jednocześnie obnażał duszę, wystawiając się na pokuszenie. Pojawia się ono bowiem najczęściej pod koniec okresu postu i samotności, kiedy duch jest bardziej wrażliwy, bo widzi już koniec próby i odczuwa satysfakcję z powodu pokonania własnej słabości.

„Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”.

Kto z nas oparłby się takiej pokusie? Zadowoleni z naszej próby sił, którą – jak wierzymy – przeszliśmy śpiewająco, rzucilibyśmy się na te kamienie, przemienione w chleb przez nasze niekontrolowane pragnienie. Przypomina to trochę sytuację, gdy po dokładnym i pełnym wyrzeczeń wypełnieniu przykazań wielkopostnych (ograniczonych tak naprawdę do dni dwóch, a nie czterdziestu), czujemy się duchowymi superbohaterami i rzucamy się na wielkanocny stół, mając w pogardzie i lekceważąc tych, którzy nie podzielają naszych poglądów i nie stosują naszych praktyk. Tak, jakby samo powstrzymywanie się od jedzenia mięsa w piątki i poszczenie w Środę Popielcową i Wielki Piątek dawało nam przepustkę do życia wiecznego.

Na kuszenie diabła Chrystus odpowiada prosto i lapidarnie:

„Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”.

Jezus nie mówi i nie zachowuje się jak superbohater, ale z prostotą potwierdza swoją wolność wyboru; to „mogę, ale nie muszę”, dając tym samym świadectwo, że człowiekiem naprawdę wolnym jest ten, kto nie staje się niewolnikiem własnych potrzeb cielesnych i duchowych.

Jak więc powinien wyglądać mój post?

Powinnam odnaleźć wymiar dziękczynienia, powtórnie uznać w pożywieniu, które przyjmuję, dar Boga.

Powinnam odnaleźć w sobie inny wymiar daru: radość z dzielenia się, co w moim szczególnym wypadku mogłoby oznaczać powrót do przygotowywania jedzenia dla innych, zamiast tylko pisanie o nim.

Powinnam zobaczyć w moich próbach rezygnacji nie tyle akt wymierzanej sobie kary, ile wybór prowadzący do wolności.

Powinnam odnaleźć właściwy wymiar modlitwy, do czego w zasadzie sprowadzają się wszystkie poprzednie punkty. Modlitwa dziękczynna, modlitwa zawierzenia, modlitwa osobista i wspólnotowa.

Tylko w ten sposób mój post będzie mógł być krokiem w kierunku pełnego oddania się Temu, który jest prawdziwym Chlebem Życia.

Mój post
Tessa Capponi-Borawska

urodzona 3 marca 1959 r. we Florencji – ukończyła studia historyczne na tamtejszym uniwersytecie, do Polski przyjechała w 1983 roku, przez wiele lat wykładała na Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat publikuje w „Twoim...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze