W jednym ze swoich wierszy ksiądz Twardowski napisał, że „śpi się dla siebie, ale sny ma się dla drugich”. Poczułem zatem obowiązek, żeby się podzielić czymś, co mi się właśnie przyśniło.
Zwykle nie pamiętam swoich snów ani nie przywiązuję do nich specjalnej wagi. Inaczej jest w czasie wakacji. Wystarczy, że trochę odpocznę, mniej codziennego pospiechu i rutyny, uwolniona energia, a już się pojawiają w moich snach historie tak wymyślne i znaczące, że aż warte zapamiętania, przemyślenia i zastosowania wniosków w życiu. I pewnie podzielenia się:
Kupowałem coś w sklepie spożywczym. Nagle jakiś kieszonkowiec wyrywa mi portfel z wewnętrznej kieszeni marynarki. Wyraźnie poczułem, że ukradł mi coś ważnego, choć nie było w portfelu pieniędzy. Istotniejsze było to, że trzymałem go na sercu. Byłem też w pełni świadom, że dokumenty i karty, które tracę, są mi bardzo potrzebne – ich brak zdezorganizuje moje życie. Podniosłem rwetes, komuś udało się szczęśliwie zamknąć drzwi sklepu, zanim złodziej uciekł. Pojawiła się policja, zakuli go w kajdanki i przyprowadzili do mnie.
– Zanim delikwenta zabierzemy, może chciałby mu pan coś powiedzieć?
Co ja mogę powiedzieć człowiekowi, który mnie właśnie okradł z czegoś, co jest dla mnie ważne? Na początku była we mnie złość, właściwie miałem ochotę porządnie mu przyłożyć. Szybko jednak poczułem się z tą moją agresją frustrująco bezradny. Co mi to da, nawet gdybym mu rzeczywiści
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń