Orientacje

Wojna ściera z naszego życia subtelną patynę. Najczęściej ściera do kości. Ostatecznie – podobnie jak zaraza czy głód – od zawsze figurowała na czele priorytetów ludzkości. Ale też w tej masie zawsze znajdzie się garstka, która ma priorytety przeciwne. I dzięki temu możemy w jesienny wieczór wybrać się do kina.

Wojna w tonacji dur, czyli Ludzie

Agresja Rosji na Ukrainę. Oglądamy realia wojny w skali jeden do jeden. A to oddaje istotę rzeczy. Co innego bowiem przyjąć do wiadomości relacje z frontu, a co innego zobaczyć je w zbliżeniu. Wojna została tu ujęta z luku czołgowego, a nie z drona zawieszonego wysoko na niebie. Z tym, że o „szerszy kontekst” wydarzeń nie musimy się martwić. Narzuca się sam.

Więc: Rosjanka, która szuka zwłok syna na linii frontu, nosi T-shirt z twarzą Putina, a na szyi srebrny prawosławny krzyżyk. Do tego paraduje wystrojona w kiczowate ciuchy, które jej wydają się szczytem zachodniej mody. Kwintesencja ideologii mocarstwowej w jednym kadrze.

Więc: objazdowe krematoria pomieszczone na pakach ciężarówek. Z trudem nadążają ze spalaniem gór trupów. Słyszymy obiegowe powiedzonko: „Nie ma ciała, nie ma człowieka. I nigdy nie było”. Kwintesencja tradycji carskiej, radzieckiej i współczesnej: „Jest człowiek, jest problem. Nie ma człowieka, nie ma problemu”. I – proszę: kontekst układa się sam. Wyrzucanie ludzkich popiołów do rzeki przypomina proceder z hitlerowskich obozów, przywołanych choćby w oscarowym węgierskim filmie Syn Szawła (2015). A jeżeli po schodach toczy się bez dozoru dziecięcy wózek, to już wiadomo, że to link do słynnej sekwencji na schodach odeskich z Pancernika Potiomkina (1925).

Więc: całe hektary pralek i lodówek wyszabrowanych z ukraińskich domów. Bo przecież mamy do czynienia z wojną cywilizacyjną. Oto bowiem barbarzyńcy rabują sprzęty z elementarnego zasobu gospodarstwa domowego, które u nich uchodzą za rarytas. Znamy to? Znamy. Po prostu wraca rabunek wszystkiego, co „trofiejne”, z czasów drugiej wojny – od całych linii produkcyjnych po zegarki.

Zresztą to się ciągnie. Umierający żołnierz rosyjski buduje swoją legendę bohatera na polu chwały jako tego, który rzekomo rzucił się pod „faszystowski” czołg. Tymczasem zabijał, tak jak sam mówi, „wszystko, co się ruszało”. A przecież nawet w chwili śmierci gniecie go nieodparty przymus budowania legendy rosyjskiego żołnierza, którą zna ze starych radzieckich filmów.

A jeżeli już o filmie mowa… Ludzie

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Gry planszowe
Wiesław Kot

urodzony 2 stycznia 1959 r. w Jarosławiu – krytyk filmowy, publicysta, wykładowca akademicki, profesor Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu.Wiesław Kot jest autorem 30 książek z zakresu literaturo- i filmozn...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszykKontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze