Pwt 6,2–6 / Ps 18 / Hbr 7,23–28 / Mk 12,28b–34
[3 listopada 2024 / XXXI niedziela zwykła]
Bojaźń Boża to jeden z darów Ducha, konieczna przestrzeń do zaistnienia relacji między człowiekiem i Bogiem. Człowiek „drży”, „boi się”, bo odkrywa, kim jest Ten, który zaprasza go do dialogu. Bojaźń jest horyzontem prawdy o tożsamości tych, którzy się spotykają: ja jestem tym, który istnieje niekoniecznie, a On jest samym najprawdziwszym istnieniem. Biblijny strach przed Bogiem to odkrycie swojej małości, kruchości wobec wielkości i niezmierzonej potęgi Tego, który mnie szuka. Stąd po „będziesz się bał” następuje zaraz zwielokrotnione „słuchaj”. Jeśli wiem, kim On jest, to chcę przede wszystkim słuchać. I to o wiele bardziej niż w codziennych relacjach, kiedy słuchanie chroni przed pozostaniem w bańce swoich własnych interpretacji. Jeśli nie otworzę się na wypowiedź innego o samym sobie, prędzej czy później się rozczaruję, że drugi nie jest tym, za kogo go miałem. Słuchanie to przestrzeń dla drugiego. To ciekawość i gotowość, żeby przyjąć drugiego takim, jaki jest. Niestety można słuchać z zamkniętym sercem. Być tak blisko, a się nie spotkać. Słuchać, ale dać wiarę bardziej swoim wyobrażeniom i oczekiwaniom niż realności drugiego. Pozostać przy własnym obrazie człowieka. Czcić bożka, który odpowiada jedynie moim wyobrażeniom i potrzebom.
Nasze ludzkie słuchanie to nieustanna szkoła pokornego upewniania się, czy rzeczywiście usłyszało się to, co zostało objawione. Można słuchać i zostać przy swoim. To jak znaleźć odpowiednie drzwi i pozostać na progu. Hm… a być może to jeszcze bardziej skomplikowane. Bo przecież nawet kiedy usłyszę i zrozumiem, to z różnych powodów może zabraknąć mi siły i decyzji, aby odpowiedzieć na zaproszenie. Gdyby kluczem do komunikacji było jedynie aktywne słuchanie, to z pewnością byłoby nieco mniej nieporozumień i rozczarowań. Na szczęście przez Wcielenie i Dar płynie w nas Jego Krew. Ten, o którym śpiewamy „Wsłuchany w Ojca Przedwieczny Syn”, jest dla nas ratunkiem komunikacyjnym. Dzięki Niemu mamy wciąż możliwość porozumienia. W Nim jest nasze zbawienie i skuteczne wstawiennictwo. On jest prawdziwym kapłanem, który ludzkim uchem wrażliwie słucha woli Ojca i jednocześnie Boskim uchem wyłapuje najcichszy szept serca swych sióstr i braci.
Oceń