Pomnik ludzi z walizkami/pielgrzymów/emigrantów
fot. Wikipedia

Święta Rodzina była rodziną uchodźców, Pan Jezus był uchodźcą. Kiedy przypomnieli o tym w swoich homiliach kardynałowie Grzegorz Ryś i Konrad Krajewski, zarzucono im, że manipulują Ewangelią.

Rozmawiają bp. Krzysztof Zadarko i Włodzimierz Bogaczyk

Czy pozostawione nam przez Pana Jezusa przykazanie, które mówi, żebyśmy kochali bliźniego swego jak siebie samego, obowiązuje także w stosunku do imigrantów?

Pan Jezus nie dał nam żadnych podstaw, żeby robić jakieś wyjątki od tego przykazania i dzielić ludzi na godnych i niegodnych miłości. To byłoby kompletnym zaprzeczeniem istoty Ewangelii, która jest przesłaniem powszechnym, skierowanym do wszystkich bez wyjątku.

Zapytałem księdza biskupa o ewentualne wyjątki, bo od pewnego czasu w polskiej dyskusji o migrantach i uchodźcach coraz więcej jest niechęci do nich, także wśród katolików. Latem, śledząc media, nie tylko społecznościowe, można było odnieść wrażenie, że to problem, jakiego jeszcze nigdy w historii naszej ojczyzny nie było.

Zacznijmy od przypomnienia spraw podstawowych. To, że mamy w Polsce 2,5 miliona obcokrajowców, nie stało się z dnia na dzień. W 2015 roku po słynnym kryzysie migracyjnym z obozów w Turcji do Europy Zachodniej dotarł prawie milion osób. Postawa polskich władz była wtedy jednoznaczna – nie będziemy nikogo przyjmować, Polska dla Polaków, a jeśli już pomagamy, to „na miejscu”, czyli, jak można się domyślić, tam, skąd ci ludzie uciekli.

W 2021 roku zaczął się kryzys na granicy polsko-białoruskiej, gdy wielu ludzi próbowało się dostać do Polski, często traktując nasz kraj jako tranzyt do Europy Zachodniej. Szybko się okazało, że stoją za tym białoruskie i rosyjskie służby i obecność migrantów na granicy polsko-białoruskiej jest elementem wojny hybrydowej. Ten kryzys trwa do dziś, choć w mniejszej skali, bo na granicy została zbudowana ogromna zapora, której powstanie przypisują sobie obie strony polskiego sporu politycznego.

Jak należy się zachować wobec tych, którzy w sposób agresywny, wręcz przemocowy próbują wtargnąć na teren naszego kraju? Jak mamy się zachować jako społeczeństwo i jako państwo? Kryminalistów się nie wpuszcza do domu. Odpowiedzią na te pytania nie może być też to, z czym mieliśmy do czynienia w czasie wakacji, czyli żądania likwidacji Centrum Integracji Cudzoziemców czy tworzenie paramilitarnych bojówek, skrywających za hasłami obrony naszej ojczyzny wrogość do ludzi z innych krajów i kultur, których łatwo rozpoznać, bo mają inny kolor skóry. To państwo polskie przez swą politykę migracyjną powinno decydować, kogo i na jakich warunkach wpuszczamy do naszego kraju.

Robi to?

Wiele w tej sprawie dzieje się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, w zespole pod kierownictwem wiceministra Macieja Duszczyka. Nie chcę wchodzić w ocenę konkretnych partii politycznych, ale muszę powiedzieć, że za czasów poprzedniego rządu mieliśmy do czynienia raczej z działaniami doraźnymi. A obcokrajowców co roku przybywało, przede wszystkim dlatego, że gospodarka polska bardzo ich potrzebuje. Oprócz uciekających przed wojną i reżimem Łukaszenki Ukraińców oraz Białorusinów w ciągu ostatnich pięciu lat do Polski zostało wpuszczonych około miliona osób z Azji, Afryki, Bliskiego Wschodu czy Ameryki Południowej. Dzisiaj trudno sobie bez nich wyobrazić naszą gospodarkę, bo Polska jest przecież osłabiona przez postępujący kryzys demograficzny i starzejące się społeczeństwo. W zeszłym roku do ZUS-u od 1,2 miliona obcokrajowców wpłynęło 19 miliardów złotych, ci ludzie płacą też w naszym kraju podatki.

Aspekt finansowy jest szalenie ważny, ale niejedyny. Czy my mamy traktować tych ludzi tylko jako tanią siłę roboczą, co się marzy niektórym działaczom politycznym? Migr

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2025, nr 10, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Byłem przybyszem
bp Krzysztof Zadarko

urodzony 2 września 1960 r. w Słupsku – polski duchowny rzymskokatolicki, doktor nauk teologicznych. Święcenia biskupie przyjął 25 kwietnia 2009 roku w katedrze koszalińskiej. Od 5 maja 2025 pełni funkcję administratora di...

Byłem przybyszem
Włodzimierz Bogaczyk

urodzony w 1966 r. – z wykształcenia historyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Poznaniu, przez 28 lat dziennikarz, redaktor naczelny i wydawca poznańskiej redakcji „Gazety Wyborczej”. Mąż Martyny. Ojciec I...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze