Podróż przez piekło
Dariusz Czaja, Lekcje ciemności, Wołowiec 2009 1. Tej książki nie da się czytać, nie odczuwając bólu, choć nie można się od niej oderwać. Nie sposób zapomnieć przeczytanych zdań, choć i serce, i ciało, i w końcu rozum mówi...
Dariusz Czaja, Lekcje ciemności, Wołowiec 2009 1. Tej książki nie da się czytać, nie odczuwając bólu, choć nie można się od niej oderwać. Nie sposób zapomnieć przeczytanych zdań, choć i serce, i ciało, i w końcu rozum mówi...
1 Zatracił poczucie czasu. Siedział otępiały, sparaliżowany w fotelu. Lód w worku, który przyłożył sobie do nosa, cały się roztopił. Może godzina minęła, od kiedy to się stało… Nie przyjmował tego do wiadomości, choć taka była rzeczywistość. Dost...
Życie i twórczość Charles'a Péguy są wyjątkowym przykładem przeżywania, dokonywania i głoszenia syntezy tego, co po ludzku wydaje się nie do pogodzenia. Jeszcze nikt dotąd nie pisał tak po chrześcijańsku.Hans Urs von Balthasar Fr...
Ktoś, kto ma nieuporządkowany system wartości, a jego życie wewnętrzne jest chaotyczne, nie jest w stanie przyciągnąć innych do Pana Boga. Duszpasterz musi naprawdę żyć tym, co głosi, i dbać o czystość swojego życia, by być wzorem dla swoich wycho...
Katechumenat to wspólna podróż kandydatów i ochrzczonych ku Chrystusowi. Mapą w tej podróży jest Pismo Święte. Drogowskazem oficjalny dokument Kościoła noszący nazwę „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych”. Przez kilka lat w&nb...
Nikt nie nazywa Boga po imieniu, nikt się do Niego nie odwołuje; Bóg jest zapomniany. Nikt nie nazywa kobiety po imieniu, nikt jej nie uznaje za osobę; jest ona zapomniana. Nienazwany Bóg, bezimienna kobieta. Ciało konkubiny materializuje miejsce ...
Wiktoria Śliwowska, Ucieczki z Sybiru, Iskry, Warszawa 2005, s. 447 Wspomnienie Sybiru – niejasne, mgliste, trwożne – na trwałe wpisało się w naszą historyczną tożsamość. Na swój sposób Sybir jest gwarantem narodowych mitów, a staje się mit...
Nie będę ukrywał, że impulsem do napisania recenzji z książki Paula Murraya Młode wino duchowości dominikańskiej, był żal. Nie wymagam, by każdy autor pisał o wkładzie polskich dominikanów w duchowe życie Kościoła powszechnego, jednak jego zupe...
Szanowny Lwie, Nie byłem dobry dla brata Saumona, choć to on przyniósł mi wiadomość, że jadę do Polski. Był to dzień, w którym postanowiłem skończyć ze swoim lenistwem i włóczeniem się po ulicach Paryża. Zabrałem się ostro do pracy. Pełen dziwnej...
Ojciec Olka wyemigrował do Izraela w 1968 roku. Jego syn w 2005 roku. On sam wyjechał tam, czy raczej został wypchnięty, w 1982 roku. Ale nie dał rady żyć poza Polską. Nie dało się go przesadzić. Dlaczego? Był bardziej polskim Żydem niż jego ojcie...
Byłbym wdzięczny, gdyby wyjaśniła mi Pani, dlaczego: „Nie sposób nie zgodzić się ze Zbigniewem Nosowskim, że małżeństwo przez długie wieki traktowane było jako zdecydowanie mniej doskonała droga do świętości aniżeli życie konsekrowane”. Ja wciąż j...
Chorowałem kiedyś przez trzy i pół roku. Początkowo lekarze myśleli, że to chłoniak. Mylili się. Jednak w wieku 29 lat przeszedłem operację, która miała ustalić powody choroby, i spędziłem bardzo dużo czasu na oddziale onkologicznym. Jeden z&nb...
1. Szanowna Pani Małgorzato, Serdecznie dziękuję za tekst z majowego numeru „W drodze” 1 i za zainicjowanie tego ciągu artykułów. Dyskusja bardzo ciekawie meandruje. To dzięki Pani – bo od Pani ostrej polemiki ze mną się wszystko rozpoczęło&...
Wyruszając w 1931 roku do Afryki, Kazimierz Nowak myślał o jednym: by pisaniem reportaży zapewnić byt żonie i dwójce dzieci. Samotna wyprawa wzdłuż kontynentu zajęła mu pięć lat. Przed nim nikt czegoś takiego nie dokonał. „Wyczyn Kazimierza...
Najpierw przyjeżdżaliśmy tu na wakacje, potem – pomieszkiwaliśmy przez ciepłą połowę roku, wreszcie, przed paru laty, porzuciliśmy miasto i osiedliśmy na stałe. Wokół mamy obfite lasy, jeziora, śliczne, pofałdowane tereny morenowe i rozległe, płaski...
Krzysztof R. Jaśkiewicz: od jakiegoś czasu mnich w opactwie trapistów w Aiguebelle, pisarz w chwilach wolnych, a chyba od zawsze baczny obserwator naszej codzienności kształtowanej przez to, co w nas piękne i co w nas ułomne...