Czesław Miłosz przy biurku
fot. Danuta Węgiel / FOTONOVA

Czwarty traktat Czesława Miłosza

Na sztandary się nie nadawał, a im bardziej jakaś władza chciała go na nich umieszczać, tym bardziej podkreślał swoją przynależność do republiki poetów, monarchii wolnego słowa, otwartego na oścież cesarstwa świata.

Świat się już kończył przynajmniej kilkakrotnie i na różne sposoby. Jeśli jednak miałbym wskazać, kiedy nade mną pękło niebo, to z wielu wydarzeń wybrałbym właśnie to jedno. Warmia, jezioro Gim, mdlejące od sierpniowego upału drzewa. Klękam przed Mirą i proszę ją o rękę. W chwili, gdy wypowiadam te słowa, zdaję sobie sprawę, że właśnie umieram. Wszystko, co przeżyłem, całość tego, kim jestem, zostało podsumowane w jednym zdaniu. Stałem się znakiem pytającym. I choć odpowiedź przyszła niemal od razu, to przez chwilę byłem zawieszony w trwaniu, poddany istnieniu i nieistnieniu, choć to przecież były tylko słowa.

Siedzieliśmy na molo, woda lizała drewniane pale. Dzieci wbiegały do jeziora i wybiegały z niego, psy próbowały je dogonić swoim szczekaniem. Niosło się z oddali, z jakiejś pozostawionej za lasem ulicy, nawoływanie sprzedawcy warzyw, gdzieś tam łódka z żółtym żaglem właśnie dopływała do swojej wyspy. Już nic nie będzie takie samo, właśnie skończył się świat, myślałem. Jak można żyć dalej, gdy wypowiedziało się Te Słowa, gdy przyszła Ta Odpowiedź? Jeśli byłem pytaniem, zostałem odpowiedzią. Amen, można umierać. Znak zapytania wyprężył się w zdanie oznajmujące. I to jakie! Skończył się dotychczasowy świat. Milczeliśmy, bo wszystko zostało już powiedziane.

Wieczorem nadszedł SMS, a ja się dziwiłem, że akurat jest zasięg w lesie. Dla tej wiadomości musiał być zasięg, elektroniczny gołąb pocztowy musiał się przedrzeć i dolecieć prosto do mnie: „Czesław Miłosz nie żyje”. I tylko dlatego zapamiętałem tę datę: 14 sierpnia 2004 roku, mój prywatny dzień końca świata, koniec wieku miłoszowego.

Antologia prywatna

Nie tylko piszący staje się twórcą. W nie mniejszym stopniu twórcą staje się również czytający. Sztuka jest dialogiczna. Sztuka mówi; jest przekazem, na który należy odpowiedzieć. My, czytający, robiący na marginesach ołówkiem wiadome sobie tajemne znaki (wykrzykniki, kropki, rysunki), dopisujący swoje myśli pomiędzy wersami; słowem: my, k

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Czwarty traktat Czesława Miłosza
Marcin Cielecki

urodzony w 1979 r. – polski poeta, eseista, recenzent, pisarz. Autor m.in. zbioru esejów Miasto wewnętrzne, książek poetyckich Ostatnie Królestwo, Czas przycinania winnic....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszykKontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze