Czwarty dzień wędrówki jest chyba najtrudniejszy. Ciało zaczyna się buntować. Buty, które wydawały się idealne, obcierają. Plecak, który był „tylko na najpotrzebniejsze rzeczy”, ciąży bardziej niż zwykle. „Daleko jeszcze?” – pytają już nie tylko najmłodsi pielgrzymi.
Kraków, piękny sierpniowy poranek chwilę po wschodzie słońca. Spokojnym, nieco jeszcze zaspanym krokiem, z bagażem na plecach, przemierzam ulicę Świętego Tomasza w stronę Rynku Głównego. Mimo że słońce już wzeszło, nieco osamotnione, nadal uśpione i pogrążone w ciszy miasto oczekuje pojawienia się tłumu turystów. Jak co roku o tej porze. Cisza ta skłania mnie do refleksji o obecności i spotkaniach, jakie czekają mnie już za chwilę. W myślach wracam do słów Asi, medycznej z grupy „Pokuta”, wędrującej do Mamy już kolejny rok z rzędu, na co dzień pracującej na bloku operacyjnym. „Gdzie jest Bóg? Jest obecny w każdej osobie. Jest obecny. Jest”. Wiem, że już za chwilę doświadczę tej obecności Boga przez człowieka całym sobą. To właśnie dla tego doświadczania pielgrzymuję.
Ulica Stolarska – serce miasta. Okolice bazyliki dominikanów zaczynają się wypełniać licealistami, studentami, absolwentami, młodymi stażem małżeństwami, rodzinami z dziećmi, osobami poszukującymi piękna, rozeznającymi swoje życiowe powołanie, pragnącymi iść w ciszy i skupieniu oraz tymi, którzy już wystukują marszowe rytmy. Ktoś biegnie z plecakiem, by przed mszą świętą zdążyć nadać go na bagażówkę. Ktoś inny kończy pospiesznie śniadanie. Trwa ostatnia weryfikacja, czy w podręcznym plecaku jest wszystko, co będzie niezbędne podczas pierwszego dnia wędrówki. Poranek rozgrzewają ciepłe uśmiechy i spojrzenia wymieniane na powitanie z dawno niewidzianymi osobami. Jak to dobrze kolejny raz iść razem!
Macham do zawsze uśmiechniętej i pełnej energii Kamili, która, choć pielgrzymuje ze swoimi córeczkami, pięcioletnią Lilianką i trzyletnią Elenką, podjęła się funkcji chorążego – odpowiada za rodzinkowe znaki i chorągwie! Iza, także pielgrzymująca w grupie rodzinnej, mówi z nieskrywaną ekscytacją w głosie: – Tu jest przestrzeń na bycie razem, w prawdzie i w prostocie, przed Bogiem i z drugim człowiekiem. To styl życia!
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń