– Wszelka ekstaza w twoim życiu będzie się brała z wnętrza – powiedział jej nauczyciel baletu i zapamiętała tę lekcję na zawsze. Teraz też o niej pamięta. Właśnie tańczy do walca Nad pięknym modrym Dunajem. Myślami przenosi się do opery w Budapeszcie: dostała główną rolę w Romeo i Julii Czajkowskiego. Noga w górę, piruet, szpagat, skok… Jest pięknie.
Tyle tylko, że to nie opera, lecz barak Auschwitz, a zamiast publiczności w tancerkę wbija swój wzrok tłum wystraszonych kobiet w pasiakach i doktor Mengele, który przyszedł przyjrzeć się nowym więźniarkom i zdecydować, które pójdą na śmierć…
Jednak Edith Eger, szesnastoletnia węgierska Żydówka, tańczy. Noga w górę, piruet, szpagat, skok…
Taniec ocalił dziewczynie życie, ale też pomógł odkryć coś, co później dało jej siłę w koszmarnej rzeczywistości powojennych Węgier, dramatycznej decyzji o emigracji, kryzysie małżeńskim i trudnym, wieloletnim wychodzeniu z traumy: poczucie sensu. Edith Eger zaprzyjaźniła się z Viktorem Franklem. Sama została psychoterapeutką pracującą z byłymi żołnierzami cierpiącymi na zespół stresu pourazowego, pacjentami w różnym wieku zmagającymi się z depresją, niedoszłymi zabójcami i samobójcami. Obecnie ma 97 lat i nadal jest czynna zawodowo!
Książkę Edith Eger Wybór podsunęła mi moja współsiostra
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń