Są takie kłamstwa, w które skłonni jesteśmy wierzyć pomimo jednoznacznych dowodów świadczących przeciw nim. Bywa, że jesteśmy głusi na prawdę o kłamstwie. A w polityce?
Tylko tak oszukuj mnie,
Bym uwierzył w to (…)
Oszukuj mnie, oszukuj mnie,
Oszukuj mnie… pięknie.Obywatel G.C., Kłam… kłam…
Każdy człowiek ma prawo ufać, że oświadczenia składane przez osoby zajmujące stanowiska publiczne są prawdziwe” – w takim brzmieniu „Prawo do prawdy” zapisał prawnik i pisarz Ferdinand von Schirach w książce Każdy człowiek (2021). W zamyśle autora była to jedna z pięciu propozycji, które miałyby dopełnić Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej. Kilka lat później, w lipcu 2024 roku brytyjski dziennik „The Guardian” informował, że w Walii dyskutowane są regulacje delegalizujące kłamstwo w polityce – za wygłaszanie nieprawdziwych stwierdzeń miałyby grozić surowe kary. Zapowiadana ustawa dawałaby politykom 14 dni na wycofanie się z fałszywych oświadczeń, a w sytuacji prawomocnego wyroku groziłby im kilkuletni zakaz zasiadania w parlamencie. Tak oto nie tylko upominano się o prawdę w przestrzeni publicznej, ale wprost domagano się możliwości egzekwowania prawa obywateli do owej prawdy. Walijscy politycy niemal jednogłośnie, ponad podziałami, opowiadali się za „generalnym zakazem oszukiwania przez polityków” (Adam Price z Partii Walii). Kwestię tę podnoszono w kontekście kryzysu, w jakim pogrąża się demokracja, gdy „wyborcy nie mogą ufać temu, co mówią wybrani”.
Kłamstwo polityczne
Kiedy w 2012 roku polscy politycy zostali primaaprilisowo zapytani o kłamstwo w polityce, Leszek Miller z właściwą sobie dezynwolturą dowodził bliskiej relacji między polityką a „niecałą prawdą”, powtarzając za Henrym Kissingerem, że „dyplomata, który nie kłamie, jest jak mąż, który zawodzi w noc poślubną”. Ówczesny rzecznik rządu Paweł Graś, zapewniając, że nigdy nie kłamie, uzupełniająco dodał, że niekiedy musi jednak coś przemilczeć: „Rzecznik jak żołnierz, co dziewczynie nie skłamie, choć nie zawsze prawdę jej powie”. Lekkość w podejściu do tematu tłumaczą okoliczności, w jakich zadano pytanie, ale wydaje się, że zarówno tożsamy u obu polityków sposób patrzenia na kłamstwo, jak i tendencja do eufemizowania go ma w tej grupie charakter dość uniwersalny. A przecież oswajanie z „oszczędnym gospodarowaniem prawdą”, z „nieścisłościami” czy „faktami medialnymi” przesuwa granice, rozmywa pojęcia.
Kłamstwo według Paula Ekmana, psychologa, badacza tej problematyki, to sytuacja, gdy „jedna osoba ma intencję zmylenia drugiej, czyni to rozmyślnie, bez uprzedzenia o posiadaniu takiego zamiaru i bez explicite wyrażonej przez okłamywanego prośby o wprowadzenie go w błąd”. Kłamać można zasadniczo na dwa sposoby: ukrywając i fałszując. Zarówno w p
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń