Dz 13,14.43–52 / Ps 100 / Ap 7,9.14b–17 / J 10,27–30
[11 maja 2025 / IV niedziela wielkanocna]
Szwajcaria to kraina zegarmistrzostwa. Może dlatego, że każdy jej zakątek tyka własnym czasem? Bankierskie metropolie – otwarciem i zamknięciem giełd, górskie szczyty – porami roku, gęsto zaludnione doliny – rozsianym między wioskami przemysłem. Dziwny to widok – fabryczne hale pośród pocztówkowych pastwisk. Epoka industrialna, w której rytm życia wyznaczały nie wschody i zachody słońca, ale dźwięk syreny, trwa tu w najlepsze. Jej nieodzownym elementem była brama zakładowa z księgą wejść i wyjść albo z automatem podbijającym karty pracowników.
Pismo Święte to też swoista księga wejść i wyjść z dwoma najważniejszymi: Paschą Izraela wychodzącego z Egiptu oraz Paschą Chrystusa wchodzącego w ludzką naturę i wyprowadzającego nas ku Życiu. Nie inaczej jest w dzisiejszym Słowie. Docierając na krańce świata, Słowo z mocą zmienia dotychczasowe kierunki wchodzenia i wychodzenia: dotąd to żydzi wchodzący z ziemi pogańskiej do Izraela strząsali proch z nóg – teraz to apostołowie strząsają go na każdego, nawet z narodu wybranego, kto nie przyjmuje Słowa, i wychodzą z Nim do pogan. Ono wszystko czyni nowe!
Psalm 100 to odmawiany w bramach świątyni psalm wejścia, wprowadzający do sprawowanej tam liturgii. Ledwie zamilknie, odpowiada mu drugie czytanie o zbawionych przychodzących na liturgię przed Barankiem – przyprowadzonych przez Niego samego, Baranka i Pasterza. I wreszcie Ewangelia o chodzeniu za Pasterzem. Chodzeniu, a przede wszystkim słuchaniu. Nie rozumiemy dziś tej metafory. Jak Szwajcarzy zeszliśmy z pasterskich hal. W erze industrialnej Jezus przyrównałby się może do fabrycznej syreny – a może do radiowego głosu? Dziś, w czasach post, może do influencera? Obraz jest mniej istotny. Mniej istotne jest nawet wchodzenie i wychodzenie. Najważniejsze, by On był Drogą. On, który patrzy na to, co w dolinach, i na to, co na szczytach. On, Pasterz i Zegarmistrz całego bytu.
Oceń