„Czytając tekst literacki, jesteśmy w stanie »widzieć oczami innych«, uzyskując szeroką perspektywę, która poszerza nasze człowieczeństwo. Uaktywnia to w nas empatyczną moc wyobraźni, która jest podstawowym nośnikiem zdolności utożsamiania się z punktem widzenia, kondycją, uczuciami innych, bez których nie ma solidarności, dzielenia się, współczucia, miłosierdzia. Czytając, odkrywamy, że to, co czujemy, jest nie tylko nasze, jest uniwersalne, więc nawet najbardziej opuszczona osoba nie czuje się sama” – czytamy w Liście Ojca Świętego Franciszka o roli literatury w formacji kapłańskiej opublikowanym w lipcu 2024 roku (pkt 34). Idąc tropem papieskiej myśli, spróbujemy opowiedzieć o wybranych zagadnieniach teologicznych za pomocą literatury. Stąd tytuł tego cyklu, który przez najbliższy rok będzie się ukazywał na łamach „W drodze”, a w wersji podcastowej na kanale dominikanie.pl w serwisie Spotify w każdą drugą środę miesiąca. Więcej o cyklu: wdrodze.pl/podcast-dobrze-sie-wierzy-literatura.
Nie wystarczy wiedzieć, co jest dobre i złe, podobnie jak nie wystarczy, żeby nam ktoś o tym powiedział. Musimy sami znaleźć w sobie dość siły i odwagi, żeby wypowiedzieć to głośno i publicznie.
Rozmawiają literaturoznawca prof. Ryszard Koziołek i Roman Bielecki OP
Zabić drozda to najsłynniejsza powieść autorstwa Harper Lee. Nagrodzona Pulitzerem w 1961 roku, sfilmowana rok później ze znakomitą rolą Gregory’ego Pecka, uhonorowanego Oscarem za kreację głównego bohatera Atticusa Fincha.
To wszystko prawda, natomiast wstępem do naszej rozmowy powinna być wizyta w kościele garnizonowym w Katowicach, żeby zobaczyć znajdującą się tam nad ołtarzem figurę Chrystusa. Jest to ogromna postać, umieszczona na równie wielkim, idealnie geometrycznym krzyżu. Niezapomniany widok, ponieważ diametralnie różni się od większości wizerunków Ukrzyżowanego. Chrystus nie przypomina tam cierpiącego człowieka. Patrzy wprost, wysoko ponad nami; pewnie i odważnie. Ma muskularne ciało, atletyczne ramiona i wygląda tak, że gdyby chciał, to w każdej chwili mógłby bez problemu wyrwać gwoździe z krzyża.
A jaki to ma związek z naszą historią?
Otóż jednym z najważniejszych tematów tej powieści jest pytanie o siłę dobra. Nie o siłę moralną, nie o siłę dobrego przykładu, ale o siłę sprawczego działania przeciw złu. Tymczasem podstawowa lekcja ewangelicznej etyki mówi, że najwyższe dobro nie tylko się wyrzeka przemocy, ale się jej biernie poddaje. Chrystus w kościele garnizonowym jest jedynym znanym mi przykładem dobra ewangelicznego przedstawionego jako moc i siła.
Zgadzam się, że dobro, o którym czytamy w Ewangelii, na przykład w wezwaniu do wielokrotnego przebaczenia bądź poświęcenia siebie, nie jest silne. Ale czyż nie na tym właśnie polega paradoks przesłania Jezusa streszczonego w słowach, że ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi, i że kto zachowa swoje życie, ten je straci, i na odwrót?
Z punktu widzenia logiki ludzkich relacji są to opisy słabości, czego koronnym przykładem jest najsłynniejszy fragment Ewangelii ilustrujący podległość jednego czło
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń