Stół wigilijny
fot. Nicole Michalou / Pexels

Święta Bożego Narodzenia to pamiątka wszechogarniającej miłości Boga do człowieka i do całego stworzenia, miłości, która posyła na ziemię słowo ostre jak miecz i nieodwołalne jak rozkaz, a jest to słowo przebaczenia i pojednania.

Wiele lat temu zaprosiłem do Polski na święta Bożego Narodzenia zaprzyjaźnionego francuskiego dominikanina. Wigilijny wieczór spędzaliśmy w naszym krakowskim klasztorze. O oznaczonej godzinie zjawiliśmy się w refektarzu wraz z setką miejscowych dominikanów. Białe obrusy na długich dębowych stołach, światło świec, blask ozdobionej choinki, wysokie gotyckie sklepienie tonące w półmroku, wielkie płótna Dolabelli na kamienno-ceglanych ścianach, wszystko zapowiadało uroczysty świąteczny wieczór. Na widok leżących na stole opłatków mojemu gościowi zabłysły oczy: „Ach, wiem, co teraz będzie! Brat Jean-Marie, który zna polskie zwyczaje, wszystko mi opowiedział. Weźmiemy opłatek, będziemy się nim łamać z innymi i składać życzenia. Trzeba powiedzieć (tu proszę sobie wyobrazić francuski akcent): Yestesh kąpletni variat!”. Nogi się pode mną ugięły i gorączkowo zacząłem mu tłumaczyć, że Jean-Marie zrobił mu dowcip i że w żadnym wypadku do nikogo nie można zwracać się w podobny sposób. Na to, stojący obok nas ojciec Grzegorz, który doskonale mówił po francusku, nachylił się do naszego gościa i powiedział: „Można, można i zaraz ci pokażę, do kogo!”.

Wspomnienie

Żarty żartami, jednak czy zawsze zbieramy się wokół wigilijnego stołu z sercem przepełnionym miłością do najbliższych i do całego świata? Co my właściwie robimy, mieląc mak, gotując barszcz, podkładając sianko pod obrus? Co robimy, kiedy dzielimy się opłatkiem? Moje własne wspomnienia sięgają wczesnego dzieciństwa. Kiedy na stole wszystko już było gotowe, a na choince zawisły ostatnie anielskie włosy, nasz tato instruował nas z całą powagą, że zaraz przybędzie Święty Mikołaj z prezentami, ale ponieważ jest to człowiek świątobliwy i skromny, dzieci nie mogą widzieć, jak je zostawia. Najlepiej, żeby w ogóle nie było nas w domu, ale wystarczy, że dobrze się schowamy. Szliśmy więc z siostrą do najdalszego pokoju i właziliśmy za szafę, a rodzice przykrywali nas kocami i poduszkami. Lekko przyduszeni czekaliśmy w napięciu. Wreszcie rozlegał się dzwonek do drzwi i słyszeliśmy, jak ojciec wita dostojnego gościa: „Dobry wieczór Święty Mikołaju! Tak, tak, to

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2025, nr 12, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Wigilia Figara
Paweł Krupa OP

urodzony 4 lipca 1965 r. w Żyrardowie – dominikanin, doktor teologii, historyk mediewista, studiował w Krakowie, Paryżu i Rzymie, charyzmatyczny kaznodzieja, rekolekcjonista, dyrektor Instytutu Tomistycznego w Warszawie (2010-2016), od 2020 roku dziekana dekanatu północnego...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze