Ruszaj naprzód i zaufaj Bogu

Ruszaj naprzód i zaufaj Bogu

Oferta specjalna -25%

Liturgia krok po kroku

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 39,90 PLN
Wyczyść

W ostatnich latach Ciało Chrystusa otrzymało wiele objawień na temat tego, jak Bóg pragnie błogosławić swojemu ludowi. Chciałbym jednak, żebyście zastanowili się nad równie ważną kwestią, a mianowicie nad tym, jak wy możecie błogosławić Bogu.

Co to właściwie znaczy „błogosławić Bogu”? Wierzący składają w modlitwie szczere oświadczenia: „Niech będzie błogosławiony Pan”, lecz w większości przypadków nie rozumieją w pełni, co te słowa oznaczają.

Bóg jednak poprzez słowa apostoła Jana objawia bardzo wyraźnie, jak chce nam błogosławić i jak my możemy Mu błogosławić:

„Ja, prezbiter — do umiłowanego Gajusa, którego miłuję w prawdzie. Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak zaznaje pomyślności twoja dusza. Ucieszyłem się bardzo z przybycia braci, którzy zaświadczyli o prawdzie twego życia, bo ty istotnie postępujesz zgodnie z prawdą. Nie znam większej radości nad tę, kiedy słyszę, że dzieci moje postępują zgodnie z prawdą” (3 J 1,1–4).

Przyjrzyjcie się wyrażeniu: „Umiłowany, życzę ci…”. Przypisy w Biblii króla Jakuba i w wielu innych tłumaczeniach podają, że fragment ten można przetłumaczyć lepiej (por. Biblia Poznańska: „Umiłowany, przede wszystkim proszę Boga…”; Biblia w przekładzie Jakuba Wujka: „Najmilszy, modlę się, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło…” — przyp. tłum.).

We fragmencie tym prezbiter Kościoła, człowiek, który chodził z Jezusem, doświadczony w modlitwie, który przeżył życie, postępując zgodnie z prawdą, mówi swojemu wychowankowi, o co się głównie modli: „życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak zaznaje pomyślności twoja dusza”.

Całość – nic nie brakuje i nic nie jest rozbite

To, o co Jan prosi dla Gajusa przez Ducha Świętego, jest bezpośrednim objawieniem tego, czego życzy nam Ojciec niebieski. Zanim zatem przejdziemy dalej, upewnijmy się, że rozumiemy, co oznacza słowo „pomyślność”.

Wyrażenie „zaznawać pomyślności” oznacza „mieć coś pożądanego, sprzyjającego”. Dodatkowe znaczenie możemy zaczerpnąć z hebrajskiego słowa szalom, które tłumaczymy jako powodzenie. Jest ono także tłumaczone jako „pokój” i „całość”. Dosłownie: „nic nie brakuje, nic nie jest rozbite”.

Przymierze krwi, które Bóg zawarł z człowiekiem i opieczętował je krwią swego Syna Jezusa, było przymierzem pomyślności — przymierzem, które zapewnia, że niczego w życiu nie będzie nam brakowało i nic w nim nie będzie rozbite. Nic nie będzie odwrócone. Ani uszkodzone. Ani pomylone. Zrozumienie zatem, co Bóg uważa za pożądane dla nas, kieruje nas z powrotem do naszej definicji: „mieć coś pożądanego”. „Celować w czymś” wprowadza do tej definicji następne słowa: „przewyższać, dążyć do doskonałości”, a doskonałość z kolei oznacza „najwyższą osiągalną jakość”. Pomyślność finansowa oznaczałaby osiągnięcie najwyższej osiągalnej albo pożądanej pozycji. Pomyślność, jeśli chodzi o ciało i zdrowie, będzie oznaczać osiągnięcie najwyższego dostępnego poziomu zdrowia.

Jak my błogosławimy Bogu?

Jedynie poprzez zrozumienie słowa „pomyślność” możemy pojąć słowo „błogosławić”, które oznacza „umożliwić pomyślny rozwój”. Błogosławić Bogu to umożliwiać Mu to, co jak sam powiedział, jest Jego największym pragnieniem — aby widział, że nic nam nie brakuje i nic w naszym życiu nie jest rozbite. Sama tylko wiedza o tym, czego Bóg dla nas pragnie, nie jest jeszcze błogosławieniem Bogu. Bóg nie będzie zadowolony (nie będzie mógł zająć najwyższej upragnionej pozycji), jeśli nie pozwolimy, żeby Jego pomyślność przejawiała się w naszym życiu. Błogosławimy Mu dopiero, gdy, ufając Mu, ruszymy z miejsca w taki sposób, byśmy tę pomyślność mogli otrzymać.

Przyjrzyjmy się raz jeszcze ostatnim dwom wersetom z Biblii, które przeczytaliśmy. Jan wyraźnie mówi, że Prawda to Słowo Boże, uzupełnijmy więc tym razem ten fragment inaczej: „Ucieszyłem się bardzo z przybycia braci, którzy zaświadczyli o Słowie Bożym twego życia, bo ty istotnie postępujesz według Słowa Bożego. Nie znam większej radości nad tę, kiedy słyszę, że dzieci moje postępują zgodnie ze Słowem Bożym”.

Najbardziej raduje Boga to, że wszystkie Jego dzieci postępują zgodnie ze Słowem Bożym. Co to znaczy postępować zgodnie ze Słowem Bożym? To znaczy myśleć, wierzyć, mówić i działać, będąc pewnym, że każda obietnica Słowa Bożego będzie dotrzymana. To znaczy każdą życiową decyzję opierać na systemie Bożych sposobów postępowania, a nie na sposobach tego świata. Postępować zgodnie ze Słowem, to znaczy domagać się spełnienia obietnic przymierza zgodnie z fragmentem Listu Jakuba 1,25. Być „wykonawcą dzieła” (czyli Słowa), aż Słowo stanie się doskonałym Prawem wolności w naszym życiu.

Gdzie wiara nie może, tam musi być ufność

Niekiedy wierzącym nie udaje się błogosławić Bogu, jednak z pewnością nie wtedy, gdy ruszają naprzód i uczą się codziennie żyć, ufając Bogu we wszystkich swoich potrzebach. Ta nasza niemożność wykracza poza objawienie. Wykracza nawet poza wiarę. Chodzi tu o kwestię zaufania.

„Z całego serca Panu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku”, mówi Księga Przysłów 3,5. Zaufanie to nie jest dokładnie to samo, co wiara w Boga. Nie możesz ufać Bogu, nie wierząc w Boga. Jednak istnieje miejsce, do którego nie dotrzesz wiarą, jeśli nie przeniesiesz swojego zaufania z tego, na czym dotąd polegałeś, na Boże sposoby zaspokajania twoich potrzeb.

Widać to w biblijnym opisie exodusu Izraelitów z Egiptu (Joz 3,8–17). Kapłani szli przed ludem, niosąc Arkę Przymierza zawieszoną na drążkach. W pewnym momencie dotarli nad brzeg Jordanu i usiedli. Czekali, aż wody rzeki się otworzą, aby mogli przejść na drugą stronę. Jednak nic się nie działo. Rzeka nadal płynęła. Nie wiedzieli, dlaczego rzeka się nie rozstępuje, skoro Bóg powiedział im, że mają przejść na drugi brzeg, a innej drogi nie było. W końcu postanowili: „Bóg kazał iść, więc idźmy”. Wstali, podnieśli Arkę i zanurzyli nogi w wodzie. I w tej samej chwili wody rzeki płynące z góry zatrzymały się.

Mieli wiarę. Bez niej nie dotarliby aż na brzeg rzeki. Wierzyli Bogu, gdy powiedział, że przejdą rzekę suchą stopą. Jednak żeby wejść do rzeki, potrzebne było zaufanie.

Definicja zaufania według słownika to: „poleganie na uczciwości, prawdziwości, przyjaźni i zdrowych zasadach drugiej osoby, poleganie na kimś”. Jeśli w tej definicji jako tę drugą osobę podstawimy Boga, to przekonamy się, że nie ma nikogo, kto cechowałby się większą uczciwością, prawdziwością, miał więcej sprawiedliwości, przyjaźni i wierności niż On. Jego zasady z pewnością są zdrowe, zatem powinniśmy Mu ufać.

Działać w życiu z ufnością

Zaufanie Bogu jest kwestią dnia powszedniego. Działać z ufnością w świecie, który staje się coraz bardziej niestabilny i chaotyczny, to postępować zgodnie ze Słowem Bożym, ufając, że Bóg da nam pomyślność w każdej dziedzinie życia.

Sama wiara nie wystarczy. Być może masz wiarę w sercu, a nawet na ustach, jednak nie ufasz Bogu na tyle, by się nie poddawać i ruszyć naprzód w wierze, gdy sprawy nie wyglądają zachęcająco. Być może twoja wiara umacnia się dzięki cudownym znakom i cudom, a jednak nie kierujesz się nią w decyzjach codziennego życia. Jest to główny powód, dla którego ludzie chcący otrzymać uzdrowienie chodzą z jednego modlitewnego spotkania na drugie. Jednak przez cały czas Bóg nieustannie umacnia w nich swoje Słowo, które utworzy podstawę zaufania, niezbędną, by codziennie działali przekonani o Bożej całości i zabezpieczeniu.

Nie zrozumcie mnie źle. W zamkniętej atmosferze takiego spotkania wiele może się zdarzyć. Dzięki Duchowi, gdy nie ma rozproszeń, Bóg umieszcza nas w kapsule, do której szatan i jego banda nie mają dostępu i nie mogą nas dręczyć. Wtedy Bóg jakby karmi nas łyżeczką, dając objawienie po objawieniu. I jeśli będziemy postępować zgodnie z tymi objawieniami, to On je umocni. Jak czytamy w ostatnim rozdziale Ewangelii św. Marka: On współdziała ze Słowem, potwierdzając je towarzyszącymi mu znakami.

Dzięki niech będą Bogu za tego rodzaju spotkania. Uwielbiam je. Kiedy jednak z nich wychodzimy, zgnilizna tego świata już czeka, żeby nas dopaść. I dopiero tutaj przekonujemy się, że samo objawienie nie wystarcza, by osiągnąć dobre rezultaty. Musimy na bazie tego, czego się dowiedzieliśmy, zacząć działać albo, jak powiada Jakub, musimy być „wykonawcami” Słowa, a nie tylko „słuchaczami”.

Postawcie pierwszy krok

Bóg pragnie, żebyście ruszyli naprzód i chwila po chwili postępowali zgodnie z rzeczywistością tego, co On dla was zrobił. Bóg już wykonał za was ruch. Posłał Jezusa na krzyż, żeby dźwigał nasze choroby, słabości i ból (Iz 53,4–5). On uzdrowił nas krwią swoich ran (1 P 2,24). Stał się ubogi, aby nas ubogacić (2 Kor 8,9). Zawarł z nami przymierze mówiące, że każdą naszą potrzebę zaspokoi według swego bogactwa w chwale przez Chrystusa Jezusa (Flp 4,19). Od nas żąda, żebyśmy ruszyli naprzód i w każdej chwili postępowali zgodnie z rzeczywistością tego, co zrobił.

Tyle rzeczy w posłudze Kennetha Copelanda w ogóle by się nie zdarzyło, gdybyśmy nie postawili pierwszego kroku. Powiedziałbym, że właściwie 98% rzeczy zrobionych przez nas, nie urzeczywistniłoby się z braku funduszy. Przez dziesięć lat staliśmy w miejscu, nie tracąc wiary w zdobycie kwatery dla naszej służby. Wreszcie Bóg powiedział, że nadszedł czas, by ruszyć naprzód i odbyć rozmowę z właścicielem nieruchomości, na terenie której znajdowały się nasze biura. Wcale nie miałem wtedy na kupno nieruchomości więcej pieniędzy niż dziesięć lat wcześniej.

Nasza posługa rozwijała się. Rozwijała się nasza wiara. Dziesięć lat wcześniej nie było czasu, żeby rozpocząć negocjacje dotyczące kupna.

Kiedy jednak Bóg powiedział: „Do dzieła”, ruszyłem. Bóg oddał nieruchomość w nasze ręce, i to niezadłużoną. Przez następne trzydzieści pięć lat ciągle zastanawiałem się, jak do tego doszło, i nie wpadłem na to, jakiego sposobu użył. Gdybym Go wtedy nie posłuchał, to prawdziwie opuściłbym Boga, ponieważ niemożliwe było, abym ja sam to wszystko zaplanował. Przez cały czas pracował nad tym Bóg. Najważniejszy krok wymagał od nas nie tylko wiary, ale i ufności. Przez cały czas ćwiczyliśmy się w wierze, lecz nadszedł czas, kiedy musieliśmy zaufać Bogu.

W chwili, do której przygotował mnie Bóg, musiałem skoczyć na oślep. Popełniłbym błąd, gdybym zwlekał choćby odrobinę. Powinniśmy nieustannie postępować zgodnie ze Słowem Bożym po to, żebyśmy — gdy nadejdzie właściwa pora — byli gotowi zrobić krok, ufając Bogu.

Nie pozwól, by hamował cię lęk

Mówimy tu o postępowaniu z wiarą i działaniu według Słowa Bożego chwila po chwili. Jeśli codziennie będziemy postępować według Jego Słowa, żaden lęk nas nie powstrzyma. Lęk przed pomyłką wstrzymuje każdego, prócz mistrzów. (…)

Co się dzieje, gdy stawiasz krok i ruszasz naprzód z wiarą, lecz nic nie zapowiada, że coś się zmieni? Może myślisz: „Czyżby tym razem mi się nie udało?”.

Prawdę mówiąc, wolałbym raczej postawić krok z wiarą i stwierdzić, że się myliłem, niż siedzieć w strachu i nic nie robić. Bóg potrafi naprawić krok wiary, nawet jeśli został postawiony w złym kierunku. Czekanie w strachu jednak jest poza zasięgiem Boga.

Nieraz mówiłem: „OK. Boże, jesteś okropnie milczący w tej sprawie. Idę więc. Wiem, że taka jest Twoja wola. Chcesz, żebym wziął się do roboty? To ruszam”.

I potem słyszałem, jak Pan mówił: „Poczekaj chwilę”.

Pytałem: „Dlaczego nie odzywałeś się wcześniej?”.

A On odpowiadał: „Zrobiłeś krok w wierze i ufności, a więc postawiłeś Mnie w sytuacji, w której musiałem ci odpowiedzieć”.

Postępujcie według objawienia, które wam dał, i zaufajcie Mu. Idźcie w świat ze słowami: „No dobra, idę. W tej chwili ruszam na głębokie wody, ale nie z poleceniem: toń albo pływaj, tylko: pływaj, bo inaczej…”.

Jezus powiedział: „Jeśli stracisz swe życie, znajdziesz je”. Wersja rozszerzona Biblii mówi: „Jeśli porzucisz niskie życie, znajdziesz wysokie”. Nie można przebywać na nizinie, a jednocześnie siedzieć na wysokim szczycie, sprawdzając, czy nie widać tam czegoś, co moglibyśmy zrobić.

Ruszaj naprzód i błogosław Bogu

Zatem ruszaj naprzód i błogosław Bogu w jedyny sposób, jaki naprawdę ma sens. Postępuj zgodnie z objawieniem Jego Słowa. Bądź wykonawcą Słowa, a nie tylko słuchaczem. Osiągaj to, co tylko On może ci pomóc zdobyć. Zaufaj Mu.

Nasz religijny ruch mający przywrócić bogactwa i pomyślność Bożą oraz sprawić, by ta pomyślność przejawiała się w życiu Jego ludu, potrzebuje wykonawców. Potrzebuje ludzi, którzy będą postępować zgodnie ze Słowem Bożym, a nie według myślenia i systemów tego świata.

Ciało Chrystusa właśnie teraz pała żądzą doskonalenia — zdobywania jak najwyższych miejsc. Oto w pełni odkrywa się przed nami to, za co Jezus przelał dla nas swoją krew.

Zdobywamy pomyślność w wierze. Zdobywamy pomyślność w Słowie. Zdobywamy pomyślność w Duchu Świętym. Zdobywamy pomyślność w objawieniu.

Musimy Mu zaufać. Musimy Mu błogosławić. Musimy postępować według Jego Słowa i robić to codziennie. W ten właśnie sposób sprawiamy, że Bóg może doskonalić swoje najwyższe pragnienie — może patrzeć, jak osiągamy pomyślność, dobre zdrowie, a nawet pomyślność naszych dusz, i może usuwać wszelką niewolę, niszczyć wszelkie jarzmo, zwracać to, co ukradł nam wróg, oraz upewniać się, że niczego nam nie brakuje i nic w naszym życiu nie jest rozbite.

przeł. Justyna Grzegorczyk

Ruszaj naprzód i zaufaj Bogu
Kenneth Copeland

urodzony 6 grudnia 1936 r. w Lubbock, Teksas – amerykański były muzyk, pisarz, mówca i teleewangelista neocharyzmatyczny, założyciel Kenneth Copeland Ministries, zwolennik „ewangelii sukcesu”, wyznawca ruchu Wiary (ruch Słowa Wiary)....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze