Mężczyzna nad Oceanem podczas zachodu słońca
fot. Some Tale / Unsplash

Mężczyźni potrzebują nowych skryptów opisujących, jak mają się zachowywać. Problem polega na tym, że one jeszcze nie istnieją, muszą dopiero zostać „napisane”.

Z Marcinem Kędzierskim rozmawia Małgorzata Terlikowska

Sporo dziś mówimy o męskości. Jakie masz z tym słowem skojarzenia? Pozytywne czy negatywne?

Prawdę mówiąc, jest ono dla mnie zupełnie obojętne. Słyszę je nieustannie w mediach, ale też w Kościele, coraz częściej właśnie w kontekście kryzysu. Zainteresowanie tym tematem na naszym katolickim podwórku niewątpliwie zawdzięczamy małżeństwu Eldredge’ów i ich książkom na temat kobiecości i męskości. W nich ta ostatnia przedstawiana jest jako utracona „dzika” tożsamość, która pragnie przygody czy walki. Trzeba ją zatem za wszelką cenę odzyskać. Kompletnie tego nie kupuję.

Zainteresowanie tym tematem wynika nie tylko z literatury chrześcijańskiej, ale też z dość szczególnej sytuacji społeczno-politycznej. Za naszą granicą toczy się wojna. Nasz kraj się zbroi. Coraz częściej słyszymy o różnych zagrożeniach. Szymon Żyśko w „Tygodniku Powszechnym” swego czasu postawił ciekawą tezę, że właśnie takie nastroje wpływają na zainteresowanie tematem męskości czy też kryzysu męskości. Bo zmuszają do zastanowienia się, czy w sytuacji poważnego zagrożenia, czy nawet wojny, będzie miał nas kto bronić.

Taka postawa trochę przypomina myślenie o systemie operacyjnym w naszym komputerze. Większość z nas zaczyna się nim interesować dopiero wtedy, kiedy coś się psuje. I dziś, jeśli chodzi o męskość, jesteśmy właśnie na takim etapie. Społeczeństwo „psuje” się na naszych oczach nie tyle ze względu na zagrożenia geopolityczne, ile głównie z powodu negatywnych skutków kapitalizmu. Przejawem tego jest choćby dramatyczny spadek dzietności, turboindywidualizacja czy rozpad więzi społecznych. W naturalny więc sposób zaczynamy przyglądać się takim kategoriom jak męskość czy kobiecość, żeby jakoś uchwycić przejawy kryzysu, z którym się mierzymy.

Czym w takim razie jest męskość? Jak ty ją definiujesz?

Myślę, że ona jest zakorzeniona w kwestiach biologicznych. Natomiast wytyczenie jednego spójnego schematu czy wzorca mówiącego, czym jest męskość albo czym jest kobiecość, wydaje mi się zadaniem szalenie trudnym.

Oprócz kwestii biologicznych nie bez znaczenia dla męskości jest kwestia wychowania czy środowiska, w którym dany chłopiec czy mężczyzna funkcjonuje. Nie twierdzę, że są to czynniki determinujące, niemniej jednak mają one niebagatelny wpływ na to, jakim człowiekiem ten ktoś się stanie. Inny mężczyzna wyrośnie zapewne w domu, w którym ojciec jest apodyktyczny, wymagający bezwzględnego posłuszeństwa czy przemocowy, a inny tam, gdzie ojca z różnych względów nie ma.

Często całą winę zrzucamy na kryzys ojcostwa, w końcu w Polsce zawsze ktoś musi ponosić winę za jakiś kryzys. Ale to nie jest tak, że nagle w naszych czasach ojców nie ma w domu. Oni przecież zawsze byli nieobecni! Kluczowym wyzwaniem dla męskości

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2025, nr 11, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Nikt nie ma pomysłu na męskość
Marcin Kędzierski

doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i ekspert tamtejszego Centrum Polityk Publicznych, publicysta. Współzałożyciel i ekspert Centrum Ana...

Nikt nie ma pomysłu na męskość
Małgorzata Terlikowska

urodzona w 1976 r. – etyk, redaktor, dziennikarka, specjalista ochrony dzieci COD, absolwentka Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW. Małgorzata Terlikowska jest autorką zbioru rozmów z siostrami zakonnymi Dzięki Bo...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze