Ciągle są w Kościele ludzie, którzy uważają się za lepszych katolików od innych. Mają się za katharoi, czyli za „czystych”. Tak zawsze było, właściwie od początku. Byli tacy, którzy mówili, że Kościół jest święty dla świętych, a jeśli ktoś jest grzesznikiem, to należy go wykluczać. Sobór Nicejski nie pozwalał, by katharoi byli duchownymi.
Rozmawiają patrolog prof. Henryk Pietras SJ i Włodzimierz Bogaczyk
W tym roku mija 1700 lat od pierwszego powszechnego Soboru w Nicei. Z tej okazji Ojciec Święty Leon XIV wybiera się w swoją pierwszą zagraniczną podróż. A tymczasem w Soborze Nicejskim, książce ojca profesora, czytam następujące zdanie: „Znaczenie wielkiego soboru w Nicei jako wielkiego zrywu Kościoła w obronie bóstwa Chrystusa zdaje się być mitem”. Czy w tym kontekście papieska pielgrzymka do Nicei ma sens? Czy to jest ważna rocznica?
Jest ważna. Sobór został zwołany przez cesarza Konstantyna nie po to, by zwalczać ariańską herezję, tylko po to, by uczcić dwudziestolecie jego wstąpienia na tron. Przyjęto na nim wyznanie wiary, które towarzyszy nam do dziś, choć początkowo nic nie wskazywało na to, że tak będzie. Zaraz po zakończeniu Soboru nikt o tym wyznaniu wiary nie mówił, nikt się nim nie fascynował. Nie ma ani jednego źródła, z którego by wynikało, że przez pierwsze dwadzieścia pięć lat po soborze ktokolwiek się do tego Credo odnosił. Stało się to dopiero w latach osiemdziesiątych IV wieku po Chrystusie, czyli pół wieku później.
Sobór nie potępił Ariusza?
Nie musiał tego robić, bo Ariusz był już potępiony wcześniej.
Ale o tym potępieniu wspominają nie tylko liczne podręczniki historii Kościoła. Nawet w Wikipedii jest zdanie: „Sobór Nicejski skazał Ariusza na wygnanie, a jego księgi kazał spalić”. Tymczasem ojciec profesor pisze, że w dokumentach soborowych nie znajdziemy w ogóle wspomnienia o Ariuszu.
No bo nie znajdziemy, choćbyśmy nie wiem jak długo szukali. Jest to fake news, który powstał kilkadziesiąt lat po soborze i trwa do dziś. Ariusz został wcześniej ekskomunikowany w Aleksandrii przez swojego biskupa. Nie da się ekskomunikować kogoś, kto ekskomunikowany już jest.
Dlatego Ariusz nie miał prawa być na Soborze Nicejskim. Po pierwsze dlatego, że nie był biskupem. A po drugie jego własny biskup Aleksander nie po to wyrzucił go z Kościoła, żeby go potem zabierać na sobór.
318 ojców soborowych, jak rozumiem, było zgodnych co do tego, że Ariusz popadł w herezję, więc nie bardzo mieli o czym dyskutować.
Temat herezji ariańskiej istniał, był żywy. Niewątpliwie w Nicei rozmawiano o tezach Ariusza, dlatego że wśród uczestników soboru byli ci, którzy wymieniali listy za lub przeciw jego naukom.
Tak zupełnie na marginesie – kiedy czyta się w ojca książce tłumaczenia tych listów, łatwo dojść do wniosku, że współczesny internetowy hejt ma zaskakująco długą tradycję.
Cóż powiedzieć… To była retoryka przez wszystkich rozumiana.
Na czym polegała herezja ariańska?
Ariusz zanegował bóstwo Chrystusa. Nie dlatego, że tak mu się spodobało, ale w wyniku pewnego rozumowania. Zastanawiał się, czy Jezus Chrystus był zmienny, czy niezmienny.
Bo Bóg jest niezmienny.
Oczywiście. Gdyby więc Chrystus był Bogiem i byłby niezmienny, to by oznaczało, że j
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń