Am 6,1a.4–7 / Ps 146 / 1 Tm 6,11–16 / Łk 16,19–31
[28 września 2025 / XXVI niedziela zwykła]
Czy bogacz znał imię Łazarza? Kiedy wystawna uczta się kończyła, ubrany w purpurę i bisior wychodził pewnie na ulicę, by wszyscy go widzieli i podziwiali, a wtedy w bramie musiał mijać człowieka pokrytego wrzodami, w łachmanach. Ale czy kiedykolwiek, mijając go, spojrzał mu w twarz, zapytał o imię? A może nie chciał go widzieć…
A ci beztroscy i dufni z Syjonu i Samarii, wylegujący się na łożach z kości słoniowej, którzy potrafili nie martwić się zupełnie upadkiem domu Józefa – ciekawi mnie, kiedy przestali czuć dyskomfort i zgrzyt, że gdy przy dźwiękach harfy namaszczają się wonnymi olejkami, ich lud ginie?
Słowo uderza mnie dzisiaj mocno: mam walczyć (1 Tm 6,11–16). Walczyć przeciw ospałości serca. Podążanie za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością – to walka, wysiłek, decyzja na drogę pod górę. Wychodzenie ku drugiemu, żeby poznać jego imię, jego historię, jego rany, to działanie wbrew mojej grawitacji do wygody. Ani bogacz, ani krytykowani przez Amosa mieszkańcy Samarii i Jerozolimy nie mieli pewnie krwi na rękach, swój majątek uczciwie zbudowali lub odziedziczyli i, kto wie, może byli nawet sympatycznymi ludźmi – ale ospałość serca sprawiła, że oślepli na prawdę świata dookoła nich i zapadli się w sobie. „Ty, człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością…”
„Prawda jest więzią, która łączy słowa z rzeczami, imiona z twarzami” – powiedział młodym na jubileuszu w Rzymie papież Leon XIV. Mówił też, że poszukiwanie prawdy może uchronić przed ospałością powierzchownych relacji zdefiniowanych przez świat mediów społecznościowych, świat algorytmów zamykających nas w bańkach poglądów podobnych do naszych. Opowiadał także o konieczności radykalnego wyjścia do drugiego, o szczerych i stabilnych relacjach, bez których niemożliwe jest dojrzałe, dobre życie.
Poznaj Łazarza. Obudź serce, pokochaj go, a w nim Boga.
Oceń