Ewangelia według św. Marka
zęby
już wyrwali
zabierzcie mi wszystko
już zabrali
przynieście mi krew Panie
już przynieśli
hostię przyjąłem
już się kres obwieściłniech moja dola będzie policzona
przebyłem noc właśnie nikt mnie nie wita
prócz przechodzącej w czerni kobiety
przebyłem noc właśnie nikt mnie nie spytał
jak ci się szło przez czarne listowiepochwalony niech będzie bieg rzeki
i horyzont co tkwi w świata boku
odmieniam ja z tobą cztery pory roku
i różaniec kruchy co wisi u boku
niech się stanie światłość wiekuista
na tej drożynie ciernistej
niech nad nami czuwa Panna czysta
na tej drożynie wieczystejja biedny człowiek w szarości tego świata
przed zamknięciem powiek
szukam innego świata
jam widział rzeczy gorsze
od krwi która nie krzepła
jam ciebie wyniósł w górze
z moich marzeń i piekła
czarny dzień widzę
jasność nocy w celi
może przyjdą do mnie
jacyś święci anielina nic kompani przyjaciele
przyjaciela znajdziesz w każdym kościele
długo mi przyjdzie rozpaczać
za tobą za wami
przyjdzie mi znowu przebaczać
i żyć z wami
Oceń