Na Mszę św. przychodzimy, żeby czerpać miłość, którą okazuje Jezus ukrzyżowany i zmartwychwstały.
Podczas Mszy św. Jezus nie tylko staje realnie pod postaciami chleba i wina wśród nas, ochrzczonych i gromadzących się przed Jego ołtarzem jako jeden Kościół, ale staje w tej potężnej, niepojętej miłości, jaka wypełniała Go na krzyżu i doprowadziła do zmartwychwstania. Każdy z nas może – przynajmniej raz na tydzień, przynajmniej co niedzielę – w tej Jego ofiarnej miłości się zanurzyć, włączyć w nią swoje małe i ułomne ofiary, umocnić się do tego, żeby sprostać czekającym go wezwaniom do miłości, także wezwaniom do miłości trudnej. Na tym właśnie polega nasz udział w jedynej ofierze Chrystusa-Pana -tłumaczy w swojej książce Największy skarb. Rzecz o Eucharystii o. J. Salij OP, dominikanin, profesor teologii i autor licznych publikacji z dziedziny teologii i duchowości.
Eucharystia to centrum życia każdego katolika, a przynajmniej powinna nim być. Nie wynika to z żadnego prawa, a z prawdy o Jezusie i życiu wiecznym. Post eucharystyczny, Komunia pod dwiema postaciami oraz na rękę, katolicy na nabożeństwie protestanckim, znaczenie pierwszych piątków miesiąca – to m.in. tematy rozważań o. J. Salija, podanych w formie krótkich esejów i listów pisanych żywym językiem. Ojciec Salij spieszy z pomocą, by każdy uczestnik Eucharystii mógł z niej w pełni korzystać.
Eucharystia tworzy Kościół nie tylko w tym sensie, że wierzący w Chrystusa, zbierając się wokół ołtarza i przyjmując Komunię św., tworzą wspólnotę Kościoła, ale i w tym sensie, że uczestnicząc w Eucharystii (jeżeli tylko nasze uczestnictwo jest autentyczne), nabieramy coraz większego podobieństwa do Chrystusa, dokonuje się coraz głębsze nasze uchrystusowienie tłumaczy dominikanin. Zachęcam do lektury!
„Echo Katolickie”, 5.05.2020 roku
Oceń